
Amazon usunął po cichu książkę o osobach transpłciowych w imię „walki z mową nienawiści”. Problem w tym, że książka była dostępna w sprzedaży od trzech lat i nie wzbudzała wcześniej żadnych kontrowersji. W dodatku praca opierała się o dane naukowe. Chodzi o książkę „Kiedy Harry stał się Sally. Odpowiedź dla ruchu transgender”.
Nagle książka stała się „kontrowersyjna” i Amazon wycofał ją ze sprzedaży. Według informacji z amerykańskiej witryny „Just the News”, książka została usunięta ze sklepu internetowego Amazona, ale także z Kindle i jego oferty audiobooków.
Przyczyną ocenzurowania książki ma być „aktualizacja polityki dotyczącej nienawistnych treści”. Nagle praca podpadła nowym normom polit-poprawności. Niedawno amerykański gigant moderował komentarze do książek na swoich serwerach.
W wytycznych dotyczących treści książek, Amazon podobno wyjaśnił, że nie sprzedaje „niektórych treści, w tym zawierających mowę nienawiści, promujących wykorzystywanie seksualne dzieci, zawierających pornografię, gloryfikujących gwałty i pedofilię, popierających terroryzm lub jakiekolwiek inne materiały, które uważamy za nieodpowiednie lub obraźliwe ”. W sumie worek dość pojemny…
Książka filozofa Ryana Andersona opublikowana w 2018 roku, opiera się jednak o długoletnie wyniki badań naukowych. Stara się ustalić podejście do „kwestii transpłciowych we współczesnej medycynie”. W jej opisie podano, że pokazuje kontrasty „pomiędzy słonecznym przedstawieniem płynności płci w mediach, a często smutną rzeczywistością życia z dysforią płciową”. Najwidoczniej ciemniejszych stron tego zjawiska już pokazywać nie wolno.
Robią i cenzurują, co chcą
23 lutego autor mówił, że nie otrzymał żadnego wyjaśnienia od Amazona w sprawie wycofania jego książki ze sprzedaży. Dowiedział się o tym od osób, które chciały pracę nabyć i zostały odprawieni z kwitkiem. Ryan Anderson, prezes Ethics and Public Policy Centre, przyznaje, że jego książka jest pisana z pewnego punktu widzenia. Jednak dodaje, że opiera się na faktach i nikogo nie obraża. W dodatku praca była po opublikowaniu chwalona przez wielu ekspertów.
Według szacunków ekspertów Amazon kontroluje od 50% do 80% rynku sprzedaży książek i mniej więcej 75% sprzedaży książek online. Ma tu pozycję niemal monopolisty. To nie pierwszy wybryk sieci i ograniczenia sprzedaży prac konserwatywnych autorów. W czerwcu 2020 roku platforma odmówiła uruchomienia reklamy okładki książki Abigail Shrier „Nieodwracalne szkody. Szaleństwo transseksualistów uwodzących nasze córki”.
W sumie jeszcze jeden akt cenzury internetowej i ideologicznego dziczenia obyczajów. Warto jednak zdać sobie sprawę, że powoli dochodzimy do granicy, w której zacznie się kneblować nawet jakiekolwiek próby polemiki z „nowym wspaniałym światem”…
Źródło: Valeurs Actuelles/ Just the News