Cejrowski BEZ LITOŚCI o maskach i rządzie PiS. „Nie mam żadnego zaufania” [VIDEO]

Wojciech Cejrowski oraz Adam Niedzielski. / foto: YouTube (kolaż)
REKLAMA

Wojciech Cejrowski w ostrych słowach skomentował poczynania rządu Prawa i Sprawiedliwości pod pretekstem mniemanej pandemii COVID-19. Szczególnie mocno wypowiedział się na temat ostatniej decyzji ministra zdrowia Adama Niedzielskiego.

Przez ostatni rok niemal cały świat ogarnęła koronapanika, a kolejne decyzje rządzących są kompletnie nielogiczne i zaprzeczają tym, które były wydawane wcześniej. Wojciech Cejrowski podkreśla jednak, by nie doszukiwać się w tych działaniach logiki.

Nielogiczne ruchy

– Nic nie jest logiczne w tych ruchach, to są jakieś takie ruchy treserskie, które mają doprowadzić do sytuacji, w której naród będzie wykonywał cokolwiek władza powie – skomentował sytuację z ostatnich miesięcy w programie „Studio Dziki Zachód” Wojciech Cejrowski.

REKLAMA

– To już za komuny tak było, że różne zarządzenia nie miały dla nas sensu, nie miały życiowego sensu, ale ponieważ był ogólny terror władzy, to naród nauczył się je wykonywać lub – jak nikt nie patrzy – wykonywać te absurdalne pomysły – przypomniał.

– Nikt nie rozważał za komuny koncepcji Gierka, Gomułki czy Jaruzelskiego, za pomocą narzędzi logicznych. Władza wydawała sobie polecenia jakieś, one nie miały być logiczne – podkreślił.

„Nie mam zaufania”

Znany podróżnik odniósł się też do najnowszego obowiązku wprowadzanego przez rząd warszawski. Od soboty 27 lutego obowiązkowe będzie stosowanie masek (jakichkolwiek), a niedozwolone będzie już zasłanianie ust i nosa za pomocą chust, szalików, kominów czy przyłbic.

– Polski rząd, który planuje wprowadzenie maseczek chirurgicznych jako obowiązku i stwierdza, że przyłbice i chusty nie są żadną zaporą dla wirusa i nie należy ich nosić, to ja mam od razu pytanie: dlaczego nam kazali przymusowo te rzeczy nosić wcześniej? – mówił Cejrowski.

– Jeżeli się pomylili, to jak ja mam im ufać, że nie mylą się teraz? Poprzednio się upierali, do mandatów włącznie, że mamy nosić te nieskuteczne przyłbice, chusty i solili kary. Skąd ja mam wiedzieć, że to co mówią jest lepsze od tego, co mówili poprzednio? Nie mam żadnego zaufania – podkreślił.

Niesłuszne mandaty

– Drugie pytanie, czy oddadzą ludziom urzędowo, z automatu, wszystkie mandaty wlepione za nienoszenie tych nieskutecznych rzeczy. Jeżeli ja nie nosiłem maseczki 5 miesięcy temu i naraziłem się na karę, a dzisiaj rząd stwierdza, że ta maseczka była bez sensu i nie należy jej nosić, wtedy też nie należało, bo też nie działała, to czy rząd odda pieniądze wszystkim, którym przysolił kary – zauważył.

Warto przypomnieć, że wiele osób przyjęło mandaty, nie chcąc dochodzić swych praw w sądzie, które jednak masowo uchylały mandaty za brak maski. Gorzej wygląda sytuacja osób, które zostały ukarane przez sanepid, gdyż w tym przypadku kara najpierw była ściągana z konta, a dopiero wówczas można było się odwoływać.

– Rząd się przyznał, że głupio gadał i głupie były zarządzenia, to rząd powinien sam oddać ludziom. U mnie na wiosce Pani kasjerka dostała od sanepidu 5 tysięcy złotych kary, za to, że klient wszedł bez maski do sklepu – przypomniał Cejrowski.

Olbrzymie koszty

Wskazuje też, że maskę chirurgiczną trzeba wymieniać co godzinę, a sztuka kosztuje kilka złotych. – Czy Pan Minister, kiedy wpadł na pomysł, że maski muszą być obowiązkowe i muszą być wymieniane co godzinę, zastanowił się nad konsekwencjami? Jakby się zastanowił to doszedłby do wniosku, że to niewykonalne jest (…) To się nie otwiera gęby w takiej sytuacji – podsumował Cejrowski.

Oczywiście wprowadzając wymóg stosowania masek rząd z pewnością zakłada, że obywatele będą je stosować zgodnie z zaleceniami medycznymi, a więc odpowiednio często zmieniając. To oczywiście generuje olbrzymie koszty dla obywatela w ciągu miesiąca.

REKLAMA