W Stalowej Woli odbył się protest przeciwko bezprawnym koronarestrykcjom. Brał w nim udział m.in. były prezydent miasta, Andrzej Szlęzak. Samorządowiec zwrócił się z apelem do policjantów, a zgromadzonych zachęcał do odwagi. Po jego słowach funkcjonariusze wrócili do swoich pojazdów służbowych.
– Mam taki apel do panów z policji. Jak wam nie wstyd panowie? Wpadliście tutaj bandą na ludzi, którzy niczego złego nie robią, walczą o swoje prawa. I mają rację, bo wszystkie sądy przyznają rację – mówił Andrzej Szlęzak.
Były prezydent Stalowej Woli zwrócił się także do zgromadzonych obywateli, protestujących przeciwko nielegalnym koronarestrykcjom.
– Ja państwa zachęcam do tego, że jeżeli zostaliście spisani, powinniście wziąć dane od panów policjantów. Jeżeli macie trochę czasu i odwagi – skarżyć ich do prokuratury, do sądu na zasadzie szykanowania, prześladowania, ograniczania wolności – zachęcał.
– Państwo już wiecie o tej idiotycznej zupełnie sytuacji, w której zostaliśmy postawieni my, ale również policja. No ale my możemy się ośmieszać, jakoś to przeżyjemy, ale jak się policja ośmieszy, no to przyjdzie taki czas – wcześniej czy później – że spotkamy się z tymi panami na ulicy. Będziemy się mijać. Kto komu w oczy spojrzy? Jak oni spojrzą swoim rodzinom, swoim sąsiadom w oczy, dając się używać do takich haniebnych działań? – mówił dalej Szlęzak, zachęcając zgromadzonych do „odwagi”.
Według doniesień #OtwieraMY na Twitterze, po tych słowach funkcjonariusze wrócili do swoich radiowozów.
Prezydent Stalowej Woli (2002-2014) Andrzej Szlęzak, na proteście przeciwko bezprawnym ograniczeniom. Po jego apelu panowie policjanci wrócili do swoich pojazdów służbowych. #otwieraMY pic.twitter.com/yipVH8ESqn
— #OtwieraMY (@otwieramy) February 25, 2021
Źródło: Twitter