W Armenii wojsko żąda dymisji premiera Paszyniana. Manifestacje na ulicach

Premier Armenii Nikol Paszynian.
Premier Armenii Nikol Paszynian (Zdj. screen/TT)
REKLAMA

Armia Armenii zażądała w czwartek 25 lutego dymisji premiera Nikola Paszyniana. Szef rządu uznał to wezwanie za próbę zamachu stanu i zdymisjonował szefa Sztabu Generalnego Onika Gaspariana.

„Oświadczenie sztabu generalnego uważam za próbę zamachu stanu. Wzywam naszych zwolenników do przyjścia teraz na Plac Republiki” – napisał Paszynian. W stolicy Armenii od rana kontynuowane są protesty z żądaniem ustąpienia premiera. Paszynian gromadzi z kolei swoich zwolenników.

Ormiańska opozycja wznowiła w tym tygodniu akcje protestu, w których domaga się dymisji premiera. Zapowiedziano, że akcje będą się odbywać codziennie. Protesty rozpoczęły się zaraz po podpisaniu przez Paszyniana porozumienia z Azerbejdżanem o zawieszeniu ognia w Górskim Karabachu 9 listopada.

REKLAMA

Armenia nie miał tu specjalnego wyjścia, ale kilkanaście partii opozycyjnych zapowiedziało wówczas kontynuowanie protestów aż do odejścia premiera, krytykowanego za „kapitulację” i zdradę interesów państwa. Obecna sytuacja wygląda na przesilenie.

We wrześniu Baku podjęło próbę odzyskania kontroli nad Górskim Karabachem, de iure będącym częścią Azerbejdżanu, ale od połowy lat 90. XX w. kontrolowanym przez Ormian. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni. Jego gwarantem została Rosja.

Do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego. Rosja wyraziła „zaniepokojenie” sytuacją w Armenii i wezwała do „spokoju”.

Źródło: PAP/ AFP

REKLAMA