Dlaczego najważniejsi politycy i duchowni w Polsce nie chcieli zbadać sprawy Jedwabnego? Czy Kwaśniewski i Kaczyński mieli ukryte powody?
W maju 2001 roku ówczesny prokurator generalny Lech Kaczyński nakazał wstrzymać ekshumację. Powodem były protesty żydowskie.
W lipcu tego samego roku za zbrodnie na Żydach przeprosił ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski.
„Dzisiaj jako człowiek i obywatel, jako prezydent Rzeczpospolitej Polskiej przepraszam za te wszystkie bolesne wydarzenia, które rzucają ponury cień na historię Polski. Odpowiedzialność ponoszą ich sprawcy i inspiratorzy. Ale czy wolno nam powiedzieć: to było dawno, to byli inni. Naród jest wspólnotą, wspólnotą jednostek, wspólnotą pokoleń i dlatego musimy patrzeć prawdzie w oczy, każdej prawdzie” – powiedział Kwaśniewski.
W 2003 roku ostatecznie umorzono śledztwo ws. zbrodni w Jedwabnem. Śledczy tłumaczyli decyzję, twierdzeniem, iż nie udało się znaleźć wystarczających dowodów, że w zbrodni brały udział osoby, które nie zostały jeszcze za to osądzone.
Natomiast w 2019 roku, na kilka miesięcy przed wyborami parlamentarnymi o gotowości wszczęcia prac ekshumacyjnych mówił prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
Jednak błyskawicznie uruchomiła się kontrolowana przez PiS i Zbigniewa Ziobrę Prokuratura, która stwierdziła, iż nie ma podstaw do wznowienia postępowania w tej sprawie.
Dr Tomasz Sommer w swoim programie odniósł się do sprawy śledztwa dot. zbrodni w Jedwabnem. Dlaczego mimo wielu wątpliwości i ujawnionych konfabulacji politycy PiS nie chcą, aby śledztwo ws. zbrodni w Jedwabnem ruszyło?
Źródło: Tomasz Sommer Extra