Pył znad Sahary dociera także do Polski i okazuje się radioaktywny. Powrót „karmy”

Sahara Fot. ilustr. Wikipedia
REKLAMA

Nad Francją pojawiają się pyły niesione wiatrami znad Sahary. Takie zjawiska pogodowe pojawiły się kilkakrotnie w lutym. Pył okazuje się radioaktywny… Pierre Barbey, specjalista ds. ochrony przed promieniowaniem z Uniwersytetu w Caen i wiceprezes stowarzyszenia kontroli radioaktywności, mówi, że chodzi tu o cez 137.

Obecność cezu w piaskach pustyni pochodzi z początku lat sześćdziesiątych XX wieku. Francja przeprowadzała wówczas atmosferyczne próby jądrowe na Saharze. Jednym słowem – „karma” wraca.

Francja poza testami atomowymi na atolu Mururoa, dokonywała ich w Algierii. Pierwszy wybuch miał miejsce na Saharze 13 lutego 1960. Ogółem w Algierii Francuzi przeprowadzili 4 próby atmosferyczne i 13 prób podziemnych, ostatnią 16 lutego 1966.

REKLAMA

Pierre Barbey mówił na antenie France Info o wykryciu radioaktywnych cząstek w piasku niesionym znad Sahary, który docierał w lutym do Francji. Cez 137 nie występuje w stanie naturalnym i „jest to rzeczywiste skażenie radioaktywne” – dodał profesor.

Ilości cezu zmierzone we Francji są jednak „dość niskie” i według Pierre’a Barbeya nie istnieje żadne zagrożenie dla ludności. Badania radioaktywności mają raczej na celu ustalenia pochodzenia pierwiastka.

Okazuje się, że Francja sama sobie taki trwały izotop ugotowała. Porywiste wiatry szalejące nad rozległymi obszarami zachodniej Sahary unosiły w powietrze tony pustynnego pyłu i piasku i przenosiły je na północ. Pył docierał także do Hiszpanii i Włoch, a nawet sięgał południowej Polski.

Niebo nad kilkoma krajami zachodniej i południowej Europy, od Wysp Brytyjskich przez Francję i Hiszpanię po Włochy, kraje bałkańskie i Grecję, zaczęło nawet zmieniać barwę z lazurowej na żółto-pomarańczową. Żółtawy nalot pojawił się np. na śniegach Alp.

Źródło: France Info

REKLAMA