Były król Jan Karol oddał długi fiskusowi. Dzięki „pomocy przyjaciół”

Juan Carlos, były król Hiszpanii. Zdjęcie: Maurizio Gambarini Dostawca: PAP/DPA.
Juan Carlos, były król Hiszpanii. Zdjęcie: Maurizio Gambarini Dostawca: PAP/DPA.
REKLAMA

Były król Hiszpanii Juan Carlos, przebywający obecnie na wygnaniu w Abu Zabi jest obiektem kilku śledztw w swoim kraju. Hiszpańskie media podają, że jednak już uregulował swoje podatkowe długi.

Ex-król spłacił 4,4 miliona euro zaległości, podobno dzięki pożyczkom od tuzina przyjaciół. Ma chodzić o biznesmenów i arystokratów, którzy udzielili mu kredytu.

Informacje podały m.in. dzienniki El Pais i El Mundo. Mają to być nie darowizny, ale pożyczki. Tutaj też chodzi o… podatki.

REKLAMA

Darowizny obłożone są bowiem podatkiem w wysokości 40% sumy. Dlatego podpisano umowy o pożyczki dla Juana Carlosa i potwierdzono je u notariusza.

Sumę 4 395 901,96 euro zbierano od stycznia. Początkowo pojawiały się 32 nazwiska „darczyńców”, ale skończyło się na 12 „pożyczkodawcach”. Na umowach jest wymienione oprocentowanie (może być jednak zapisane nawet 0%) i termin spłaty.

Sprawa wydaje się czystą formalnością, bo Juan Carlos I ma już 83 lata i nie powinien zaciągać długoterminowego kredytu. Nie można wykluczyć, że spłata długu spadnie na jego spadkobierców. 26 lutego prawnik byłego króla zapowiedział wpłatę 4,4 miliona euro do kasy organów podatkowych.

To już drugi raz, kiedy były władca uregulował w ten sposób swoje długi wobec fiskusa. W grudniu zapłacił już prawie 680 000 euro. Miało to związek ze śledztwem antykorupcyjnym dotyczącym używania przez Juana Carlosa kart kredytowych powiązanych z kontami bankowymi meksykańskiego przedsiębiorcy i oficera hiszpańskich sił powietrznych.

Smutny koniec króla, który zaraz po koronacji zdradził idee monarchizmu.

Źródło: Le Figaro/ AFP

REKLAMA