Czy afera taśmowa pogrąży Daniela Obajtka? Stanisław Michalkiewicz ocenił przyszłość szefa PKN Orlen.
Do Prokuratury Krajowej trafiło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka. To efekt publikacji nagrań z rozmowy ówczesnego wójta gminy Pcim.
Z ujawnionych nagrań wynikać ma, że Obajtek łączył funkcję wójta z prowadzeniem działalności gospodarczej, czego prawo zabrania. Ponadto miał składać niezgodne z prawdą zeznania w sądzie.
Obajtek, który jeszcze niedawno był namaszczany na następcę Mateusza Morawieckiego, dziś walczy o polityczne życie. Obajtek miał de facto kierować firmą TT Plast.
Firma ta jest konkurencją dla Elektroplastu – firmy wujów Obajtka: Romana i Józefa Lisów. Skrajnie knajacki język szefa Orlenu i podejrzenie kierowania firmą wbrew zakazowi to nie wszystko.
Zdaniem opozycji z analizy oświadczeń majątkowych za lata 2011-2012 wynikać ma, że Obajtek wydał sześciokrotnie więcej, niż wpłynęło na jego konto.
Do afery wokół Obajtka odniósł się w wywiadzie dla Tomasz Sommer Extra Stanisław Michalkiewicz. Zdaniem publicysty taśma jest odpowiedzią na renacjonalizację niemieckich wydawnictw i szykowania Obajtka na premiera.
– Środowisko żydowsko od razu nerwowo zareagowało. „Gazeta Wyborcza” jak zwykle jest w awangardzie szturmu na pana Obajtka – stwierdził Michalkiewicz.
– Z nagrań wynika, że pan Daniel Obajtek używał brzydkich słów. I to prawie tyle brzydkich słów, albo nawet więcej, co w rozmowie Adama Michnika z Lwem Rywinem – dodał żartobliwie publicysta.
Źródło: Tomasz Sommer Extra