Polski biznes upada, inflacja rośnie, opieka zdrowotna sparaliżowana. Rząd nie zapomniał jednak o nagrodach dla ministerstw

Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Al. Ujazdowskie, fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Al. Ujazdowskie, fot. Adrian Grycuk, CC BY-SA 3.0, Wikimedia Commons
REKLAMA

Miliony Polaków z powodu polityki rządu związanego ze zwalczaniem pandemii nie może pracować na czym cierpią ich finanse. Każdy Polak zostawia coraz więcej w sklepach przez rosnącą inflację. Tymczasem rząd w 2020 roku nie zapomniał o nagradzaniu się. Na ten cel do ministerstw popłynęły miliony złotych.

„Ministerstwa przekazały swoim pracownikom w 2020 roku około 20 milionów złotych nagród” – wynika z interpelacji poselskiej do jakiej dotarł TVN24. Najwięcej dostali urzędnicy z ministerstw rozwoju oraz pracy i technologii.

Takie informacje mogą oburzać, nie dlatego, że owi urzędnicy nie zasłużyli. Może zasłużyli, a może nie. Najpewniej części się należało, a części nie. Zastanawia jednak fakt, dlaczego rząd, który w tym czasie zafundował społeczeństwu praktycznie dwa lockdowny, każe każdemu zaciskać pasa, a sam rozdaje pieniądze.

REKLAMA

Przedsiębiorcy plajtują, ludzie tracą pracę, służba zdrowia przeżyła paraliż, a do mediów co trochę docierały dramatyczne informację o pacjentach, którzy umierali, bo pomoc nie okazała się odpowiednia. I wcale nie byli to chorzy na COVID-19. Życie w Polsce przez szybujące ceny staje się coraz droższe. Kryzys na wielu płaszczyznach odczuwają już chyba wszyscy.

Tymczasem w ministerstwach nagrody… Rok 2020 raczej powinien być czasem, w którym szuka się oszczędności i przeznacza na poważniejsze wydatki, a nie rozdaje swoim ludziom. Niezależnie od tego czy ktoś uzna czy zasłużyli czy też nie. Bo żaden przedsiębiorca nie zasłużył, żeby doprowadzić niejednokrotnie dorobek jego życia do upadku. Żaden Polak nie zasłużył na to, żeby tracić pracę i środki do życia. Żaden Polak nie zasłużył, żeby po latach płacenia podatków, składek i nie wiadomo czego jeszcze zostać obsłużonym przez lekarza na odległość, albo na odsyłanie od szpitala do szpitala.

Tymczasem okazuje się, że rządowi urzędnicy zasłużyli na sowite nagrody. Szczególnie dobrze musieli spisać się ci z Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii. Tam na 946 pracowników przeznaczono 12 mln zł. Bonusy i dodatkowe środki wahały „się w przedziale między 500 zł a 29 750 zł”. Wiceminister Grzegorz Piechowiak zaznaczył, że pieniądze nie trafiły do sekretarzy stanu albo podsekretarzy – informuje RMF FM.

W Ministerstwie Zdrowia dostali w sumie ponad 4,4 mln zł nagród. Tam średnia na osobę wyniosła ponad 6,6 tys. zł.

„Nagrody dla urzędników Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji wyniosły łącznie ponad 1,5 mln zł. Średni bonus dla pracownika wyniósł więc 4,1 tys. zł. Wiceminister Błażej Poboży przekazał, że nagrody zostały przyznane za „’realizację dodatkowych zadań zleconych przez przełożonego oraz za walkę z epidemią” – podało RMF FM.

Jak kształtowały się sumy przyznane innym resortom? Ministerstw Edukacji i Nauki – ponad 700 tys. zł., Ministerstwo Spraw Zagranicznych – ponad 236 tys. zł nagród, Ministerstwo Klimatu i Środowiska – ponad 10 tys. zł, w Ministerstwie Sprawiedliwości łączna kwota nie jest znana, ale wiadomo, że średnia na pracownika to 575,23 zł.

„Nagród nie wypłacono w Ministerstwie Rodziny i Polityki Społecznej, choć istnieje tam fundusz na bonusy. Przedstawiciele resortów infrastruktury, obrony narodowej oraz rolnictwa przekazali jedynie, że ministrowie, sekretarze i dyrektorzy nie otrzymali nagród – nie wiadomo jednak, czy podobnie było z pracownikami” – czytamy.

Źródła: NCzas.com, RMF FM, TVN 24

REKLAMA