Sławomir Mentzen, polityk Konfederacji, w swym najnowszym wpisie komentuje ostatnie wydarzenia w Polsce i butne wypowiedzi przedstawicieli władzy. – To, co wyprawia od roku z nami ten rząd, idealnie wpisuje się w definicję prania mózgu – pisze.
Na początek Sławomir Mentzen odniósł się do wypowiedzi rzecznika Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicza, którego słowa są zdaniem polityka dowodem na to, „jak bardzo odeszliśmy od normalności”.
– Kij, to może być po to, aby w przychodni w Tarnobrzegu zamawiać receptę, a nie po to, aby jakiś pajac z rządu nam nim groził – komentuje Mentzen.
Jak dodaje polityk, w tym tempie, niedługo usłyszymy, iż „każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw nowej normalności, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza odrąbie, w interesie sanitarnym”.
Dalej wskazuje, iż wobec braku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego życie powinno toczyć się „normalnie”. – Normalnie nie oznacza, że mogący robić za syntezator mowy minister Niedzielski, będzie co kilka tygodni ogłaszał, czego tym razem nam nie wolno i co nam zrobi, jak się nie będziemy słuchać – pisze.
Pranie mózgów
Następnie Mentzen przytacza słowa Cezarego Grafa, iż to co się obecnie dzieje, wpisuje się w definicję „prania mózgu”. – Jakich metod używa się do prania mózgu? Izolacja, poniżanie, degradacja, monopolizacja uwagi, groźby, demonstracja wszechmocy oraz sporadyczne okazywanie pobłażliwości. Brzmi znajomo? – wskazuje.
– Czy Polacy ich wybrali po to, aby nam służyli, czy po to, aby na nas tresowali metodą kija i marchewki? Bądźcie grzeczni, to może kiedyś trochę wam poluzujemy, rzucimy cukierka. A jak nie będziecie grzeczni, to dostaniecie kijem – podsumowuje Mentzen.
– Czy my umawialiśmy się na państwo, gdzie obywatele są wolni, mogą się przemieszczać, chodzić na piwo, na randkę, pracować i uczyć się, czy na państwo totalitarne, gdzie jakiś aparatczyk będzie mi racjonował wychodzenie z domu i mówił, jaką muszę mieć opaskę na twarzy czy na ramieniu? – pyta polityk.
Zachód robi tak samo?
Jak dodaje władza, która powinna służyć obywatelom, bo dlatego została wybrana, terroryzuje ich i pierze im mózgi, a wiele – mniej odpornych osób – jest na to pranie mózgu podatnych. Na koniec swego wpisu Mentzen obala pseudo-argument, iż „Zachód robi tak samo”.
– Marne to pocieszenie, a jeszcze gorsze usprawiedliwienie. Anglosasi i Niemcy od dawna zachowują się jak pijany, wracający do domu wężykiem, odbijając się od ściany do ścian – zauważa.
– Teraz też widzimy, jak przywalili w jedną ze ścian i wprowadzili u siebie totalitaryzm, tym razem sanitarny (…) Nie sądzę, aby ograniczanie podstawowych praw i wolności niektórym grupom ludzi, tylko dlatego, że tak samo robią Niemcy, było dobrym pomysłem – dodaje.
I zauważa, że „jeżeli za wprowadzanie totalitaryzmu, segregację i pozbawianie prawa do podróżowania biorą się Niemcy, to lepiej się do tego nie przyłączać”.