Tresura Polaków. Mentzen: „Jak nie będziecie grzeczni, to dostaniecie kijem”

Orkiestra w dobie koronatresury oraz Sławomir Mentzen. / foto: Facebook/Twitter: Sławomir Mentzen (kolaż)
REKLAMA

Sławomir Mentzen, polityk Konfederacji, w swym najnowszym wpisie komentuje ostatnie wydarzenia w Polsce i butne wypowiedzi przedstawicieli władzy. – To, co wyprawia od roku z nami ten rząd, idealnie wpisuje się w definicję prania mózgu – pisze.

Na początek Sławomir Mentzen odniósł się do wypowiedzi rzecznika Ministerstwa Zdrowia, Wojciech Andrusiewicza, którego słowa są zdaniem polityka dowodem na to, „jak bardzo odeszliśmy od normalności”.

Kij, to może być po to, aby w przychodni w Tarnobrzegu zamawiać receptę, a nie po to, aby jakiś pajac z rządu nam nim groził – komentuje Mentzen.

REKLAMA

Jak dodaje polityk, w tym tempie, niedługo usłyszymy, iż „każdy prowokator czy szaleniec, który odważy się podnieść rękę przeciw nowej normalności, niech będzie pewny, że mu tę rękę władza odrąbie, w interesie sanitarnym”.

Dalej wskazuje, iż wobec braku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego życie powinno toczyć się „normalnie”. – Normalnie nie oznacza, że mogący robić za syntezator mowy minister Niedzielski, będzie co kilka tygodni ogłaszał, czego tym razem nam nie wolno i co nam zrobi, jak się nie będziemy słuchać – pisze.

Pranie mózgów

Następnie Mentzen przytacza słowa Cezarego Grafa, iż to co się obecnie dzieje, wpisuje się w definicję „prania mózgu”. – Jakich metod używa się do prania mózgu? Izolacja, poniżanie, degradacja, monopolizacja uwagi, groźby, demonstracja wszechmocy oraz sporadyczne okazywanie pobłażliwości. Brzmi znajomo? – wskazuje.

Czy Polacy ich wybrali po to, aby nam służyli, czy po to, aby na nas tresowali metodą kija i marchewki? Bądźcie grzeczni, to może kiedyś trochę wam poluzujemy, rzucimy cukierka. A jak nie będziecie grzeczni, to dostaniecie kijem – podsumowuje Mentzen.

Czy my umawialiśmy się na państwo, gdzie obywatele są wolni, mogą się przemieszczać, chodzić na piwo, na randkę, pracować i uczyć się, czy na państwo totalitarne, gdzie jakiś aparatczyk będzie mi racjonował wychodzenie z domu i mówił, jaką muszę mieć opaskę na twarzy czy na ramieniu? – pyta polityk.

Zachód robi tak samo?

Jak dodaje władza, która powinna służyć obywatelom, bo dlatego została wybrana, terroryzuje ich i pierze im mózgi, a wiele – mniej odpornych osób – jest na to pranie mózgu podatnych. Na koniec swego wpisu Mentzen obala pseudo-argument, iż „Zachód robi tak samo”.

Marne to pocieszenie, a jeszcze gorsze usprawiedliwienie. Anglosasi i Niemcy od dawna zachowują się jak pijany, wracający do domu wężykiem, odbijając się od ściany do ścian – zauważa.

Teraz też widzimy, jak przywalili w jedną ze ścian i wprowadzili u siebie totalitaryzm, tym razem sanitarny (…) Nie sądzę, aby ograniczanie podstawowych praw i wolności niektórym grupom ludzi, tylko dlatego, że tak samo robią Niemcy, było dobrym pomysłem – dodaje.

I zauważa, że „jeżeli za wprowadzanie totalitaryzmu, segregację i pozbawianie prawa do podróżowania biorą się Niemcy, to lepiej się do tego nie przyłączać”.

REKLAMA