Krasicki, czyli polityk wyrafinowany

Portret Ignacego Krasickiego pędzla Per Kraffta (starszego) z ok. 1767 roku.
Portret Ignacego Krasickiego pędzla Per Kraffta (starszego) z ok. 1767 roku.
REKLAMA

Aktywność biskupa warmińskiego, a po trzecim rozbiorze Polski arcybiskupa gnieźnieńskiego, była zakrojona na niesłychanie szeroką skalę. Tu musimy od razu powiedzieć, że aktywność ta, poza Warmią, była rozpięta między dwoma monarszymi dworami. Biskup był w zażyłych stosunkach ze Stanisławem Augustem Poniatowskim, któremu zawdzięczał sakrę księcia-biskupa warmińskiego. Z drugiej strony zaprzyjaźnił się z osobą, z którą trudno było nawiązać więzy przyjaźni, a mianowicie z królem pruskim Fryderykiem II, nieprzypadkowo jeszcze za życia nazywanym Wielkim.

Francuskie rozmowy Prusaka z Polakiem

Wbrew obiegowym opiniom, Fryderyk II nie był li tylko ponurakiem, zgryźliwym i sceptycznie nastawionym do ludzi, choć takim zapamiętano go z jego ostatnich lat życia. Król miał rozległe zainteresowania, pasjonował się muzyką, potrafił prowadzić błyskotliwe rozmowy.

Identycznie jak biskup Krasicki, który w dodatku miał wielki talent literacki i był osobą pełną wdzięku. A to cecha, którą niezwykle ceniono w epoce Oświecenia. Po za tym, król i biskup wysoko cenili sobie język francuski; Fryderyk posługiwał się nim na co dzień, biskup Ignacy władał równie dobrze jak polskim.

REKLAMA

Dlatego Fryderyk mógł przekonać się do biskupa Krasickiego, a było to w dramatycznych dla poety okolicznościach. Ich spotkanie miało miejsce w Elblągu, po pierwszym rozbiorze, w 1773 roku kiedy biskup tonął w długach, a monarcha okazywał mu zrazu wzgardę – choć wybaczył to, że nie złożył mu osobiście homagium jako nowemu władcy.

Zauważmy, że goszcząc w późniejszych latach u Fryderyka, Ignacy Krasicki otrzymał w królewskim pałacu Sanssouci apartament zajmowany wcześniej przez Woltera, przybyłego tu na zaproszenie władcy.

W jakiejś mierze Krasicki wypełnił u boku króla pruskiego puste miejsce po Wolterze, a trzeba pamiętać o europejskiej sławie, jaką się cieszył ten ostatni. Niezależnie od swych zasług, Wolter potrafił skutecznie kreować coś, co dziś nazywamy public relations.

Myślę, że książę biskup Krasicki także to potrafił. Sprzyjała temu jego działalność publicystyczna i kulturotwórcza; publikował poezje, dramaty, powieści, historyczne dokumenty, swoje kazania, które były małymi traktatami filozoficzno- moralnymi, wydawał wreszcie prasę i biuletyny. I nie jest przypadkiem, że kiedy zmarł w marcu 1801 r., to stało się to właśnie w stolicy Prus, za panowania kolejnego następcy Fryderyka II. Po jego bratanku Fryderyku Wilhelmie II, władzę przejął w 1797 r. Fryderyk Wilhelm III.

Skuteczna gra prymasa

Krasicki potrafił porozumieć się z sukcesorami Wielkiego Fryderyka. Fryderyka Wilhelma II przekonał do utrzymania arcybiskupstwa gnieźnieńskiego, choć król miał zamiar je zlikwidować po trzecim rozbiorze.

Miał też Fryderyk Wilhelm II na swoim koncie grabież skarbca koronnego na Wawelu – najcenniejszych insygniów królów polskich – co pokazuje, że kierował się bardziej chciwością i doraźnymi korzyściami, niż sentymentami czy dalekosiężnymi planami. Wyraził jednak zgodę na osadzenie biskupa Krasickiego na stolicy polskiej prowincji w Gnieźnie. Ten zaś jeszcze przez 6 lat mógł sprawować godność arcybiskupem gnieźnieńskim i prymasem Polski.

Można więc ocenić, że Krasicki prowadził wyrafinowaną, skuteczną grę polityczną, która nie tylko jemu miała zapewnić intratne stanowisko, ale pozwoliła przynajmniej po części zachować strukturę gmachu polskiego Kościoła. Monarchowie odznaczyli Krasickiego najwyższymi dystynkcjami Królestwa Prus: Orderem Orła Czerwonego, a potem w 1798 r. Orderem Orła Czarnego.

Prowadzenie tej gry nie było łatwe w sytuacji, w której Prusy programowo likwidowały niezawisłość Kościoła katolickiego, nie tylko zresztą na terenach zaboru, ale w całym państwie.

Później, po zjednoczeniu Niemiec, politykę tę realizował kanclerz zjednoczonej Rzeszy Otto von Bismarck, który tak jak pruscy władcy uważał, że Kościół katolicki stanowi państwo w państwie.

Jeżeli pruscy królowie nie zrealizowali do końca swych zamiarów względem Kościoła na ziemiach zaboru, to moim zdaniem, była w tym również zasługa Ignacego Krasickiego.

Szkoda, że się o tym nie mówi, no ale wtedy należałoby przyznać, że ten wielki polski patriota był szalenie zaprzyjaźniony z pruskimi władcami – i od nich zależny. Ta zależność bywała źródłem konfliktów biskupa z Stanisławem Augustem, który jednak przebaczał „księciu poetów” i cieszył się jego wizytami w Warszawie, na które ten każdorazowo musiał mieć zgodę władcy pruskiego.

Tadeusz Cegielski

* * *

Powyższy tekst stanowi fragment obszernego wywiadu prof. Tadeusza Cegielskiego, który ukazał się w pierwszym numerze e-Miesięcznika „XBW”, wydawanego przez Fundację im. XBW Ignacego Krasickiego. Miesięcznik ma być nie tylko kroniką działań Fundacji, ale forum dyskusji o polskiej kulturze i sprawach społecznych. e-Miesięcznik można zaabonować za pośrednictwem strony internetowej Fundacji: http://fundacjaxbw.pl/miesiecznik/

Redakcja zapowiedziała współpracę z dziennikarzami, publicystami i ludźmi kultury, którzy współpracują z Fundacją oraz prowadzoną przez nią Galerią Delfiny – miejscem wystaw, wydarzeń artystycznych i kulturalnych oraz debat na warszawskim Powiślu.

Fundacja im. XBW Ignacego Krasickiego działa od 2018 roku. Jej misją jest popularyzacji postaci i spuścizny Księcia Biskupa Warmińskiego oraz działania związane ze wspieraniem polskiego
dziedzictwa narodowego. Wśród celów działania instytucji jest także wspomaganie rozwoju gospodarczego Polski oraz promocja dobrych praktyk w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu.

W ramach Fundacji powołane zostały zespoły doradczo-analityczne, m.in. Instytut Społecznej Odpowiedzialności Biznesu i Zrównoważonego Rozwoju, który prowadzi portal RaportCSR.pl – jeden z najstarszych portali w Polsce zajmujących się tematyką społecznej odpowiedzialności biznesu.

REKLAMA