Czarne chmury nad Obajtkiem. Wyciekły nowe taśmy. Potwierdzają wielkie kłamstwo prezesa Orlenu?

Daniel Obajtek. / foto: Wikimedia
Daniel Obajtek. / foto: Wikimedia
REKLAMA

„Gazeta Wyborcza” upubliczniła kolejne taśmy z udziałem Daniela Obajtka. Zdaniem mediów to kluczowy dowód wskazujący, że obecny prezes Orlenu łamał prawo będąc wójtem Pcimia. Krakowska prokuratura jest posiadaniu tych nagrań, ale podobno nigdy ich nie odsłuchała.

Nagrania mają potwierdzać, że Obajtek jako wójt Pcimia prężnie działał w firmie TT Plast.

Prawo jednak takich działań zabrania. Obajtek wszystkiego wyparł się w procesie sądowym, ale opublikowane taśmy wskazują, że – delikatnie mówiąc – mijał się z prawdą.

REKLAMA

To drugie „taśmy Obajtka” opublikowane przez „GW”. Pierwsza seria nagrań upubliczniona została w miniony piątek (26 lutego). Pomijając iście rynsztokowy język, taśmy miały wskazywać, że Obajtek kierował firmą TT Plast z tylnego siedzenia pełniąc jednocześnie funkcję publiczną (wójt Pcimia), co jest zabronione.

Jedna z linii obrony była wówczas taka, że z taśm nie wynika jednoznacznie, kiedy mogły zostać zarejestrowane (wg „GW” 27.08.2009r.), więc nie można przesądzać, że pochodzą z okresu, gdy Obajtek rządził w Pcimiu.

Na nowych „taśmach Obajtka”, obok samego obecnego pupila PiS, występują Bernadetta Obajtek (żona kuzyna Daniela) oraz Szymon (pracownik TT Plast).

Te nagrania – zdaniem „GW” – pochodzą z 6 oraz 14 sierpnia 2009 roku. Występuje na nich wspomniana Bernadetta, która przeniosła się do firmy TT Plast w drugiej połowie 2009 roku. Obajtek był wójtem Pcimia od 2006 roku.

Na samych nagraniach nie ma niczego „oszałamiającego”. Ot, zwykłe rozmowy, plany, rozpatrywanie reklamacji jednego z kontrahentów. Kluczem jest jednak osoba Bernadetty Obajtek, z którą Daniel Obajtek (wraz z Szymonem) omawia bieżące sprawy firmowe, co ma dowodzić, że obecny prezes Orlenu prężnie działał w firmie TT Plast jako wójt Pcimia, czego potem wyparł się w sądzie.

Według „GW”, w posiadaniu taśm jest krakowska prokuratura, lecz sprawą się nie zajęła. Co więcej, śledczy mieli anonimowo zdradzić, że nawet nie odsłuchali nagrań.

„GW” ujawniła „taśmy Obajtka”. Nagrania stawiają obecnego prezesa Orlenu w katastrofalnym świetle

REKLAMA