Koronabiznes kwitnie. Trzy dawki i doszczepianie co roku. Szef Pfizera zdradził plany swojej firmy

Albert Bourla, dyrektor generalny Pfizera.
Albert Bourla, dyrektor generalny Pfizera. (Fot. PAP/EPA)
REKLAMA

Dyrektor generalny Pfizera, Albert Bourla, oświadczył w rozmowie z NBC News, że firma testuje podawanie trzech dawek szczepionki. Jak twierdził, dodatkowa „szpryca” może wywołać od 10 do 20 razy silniejszą reakcję układu odpornościowego niż podanie pierwszych dwóch dawek.

W czwartek Pfizer i BioNTech ogłosiły, że testują potencjalne korzyści z podania trzeciej dawki osobom dwukrotnie zaszczepionym. Ma to zwiększyć ich odporność przed nowymi koronamutantami.

Na antenie NBC News Bourla utrzymywał, że trzecia dawka szczepionki jego koncernu, podana sześć miesięcy po pierwszej, „zwiększy odpowiedź organizmu, jeśli chodzi o przeciwciała od 10 do 20 razy”.

REKLAMA

Według słów szefa Pfizera, jego firma miała potwierdzić, że dwie dawki szczepionki chronią przed „brytyjskim wariantem” koronawirusa (B.1.1.7). Pfizer ma także dysponować danymi, które wskazują, że trzecia dawka chroni przed wariantami z RPA (B.1.352) i Brazylii (P.1.). Jednocześnie Bourla zapewniał, że podanie dwóch dawek nadal zapewnia ochronę osobie zaszczepionej przez sześć miesięcy.

Jak mówił, najprawdopodobniej osoby zaszczepione specyfikiem firmy Pfizer/BioNTech będą musiały co roku się „doszczepiać”. Jednak, „prawdopodobnie jedną dawką szczepionki”.

Szef Pfizera zapewniał też, że jego koncern w ciągu 100 dni jest w stanie zmodyfikować swój specyfik tak, by była ona skuteczna przeciwko „nowemu wariantowi” koronawirusa, jeżeli takowy się pojawi i będzie odporny na dotychczasową szczepionkę.

Na tym jednak nie koniec. Pfizer planuje rozpoczęcie testów szczepionki na koronawirusa na dzieciach w wieku od lat 5. Wyniki testów mają być znane do końca roku.

Co więcej, Pfizer zakończył rekrutację ochotników w grupie wiekowej 12-15 lat do testów klinicznych. Wyniki Pfizer ma otrzymać w ciągu kilku miesięcy.

Źródło: CNN

REKLAMA