
Seth Jahn – były kapitan paraolimpijskiej reprezentacji USA w piłce nożnej, weteran z Afganistanu i wielokrotnie ranny ochroniarz amerykańskiego rządu – został wyrzucony z federacji piłkarskiej USSF. Wszystkie amerykańskie redakcje powtarzają, że to przez straszne rzeczy, które powiedział, ale mało która go cytuje.
Seth Jahn to amerykański bohater i do tej pory nikt temu nie przeczył. Wielokrotnie ryzykował życiem walcząc dla swojej ojczyzny i ostatecznie przypłacił to raną, po której nigdy już nie odzyskał pełnej sprawności. Wtedy zajął się sportem – dołączył do paraolimpijskiej drużyny piłki nożnej. Na jego popularność wpływał też fakt, że jest osobą rasy mieszanej – pół Indianinem.
Teraz jednak został wyrzucony, jego zasługi dla USA odeszły w zapomnienie, a media szkalują jego dobre imię. Co takiego zrobił, że z bohatera stał się szwarccharakterem? Miał powiedzieć coś strasznego – tak informują Amerykanów redakcje, ale na wszelki wypadek nie cytują tego, co dokładnie były żołnierz powiedział.
Słowa, które zakończyły karierę sportową Jahna padły podczas debaty nad uchyleniem podpunktu nakazującego zawodnikom stać podczas odgrywania hymnu państwowego (zwolennicy lewicowego ruchu BLM wtedy klękają). Jahn był przeciwny uchyleniu tego nakazu.
– Sport jest jedyną rzeczą, która może zjednoczyć nasz kraj – powiedział, a potem dodał: – To, co my teraz robimy, to upolitycznienie sportu.
Weteran przypomniał, że według statystyk FBI, “95 procent zabitych w czarnej społeczności, ginie z rąk innych czarnych”; mówił, że pracował w dwóch wielkich agencjach rządowych i nigdy nie był świadkiem brutalności policji, choć nie zaprzecza, że gdzieniegdzie może ona występować.
– Mówi się, że nasz kraj został zbudowany na niewolnictwie, ale tylko 8 procent całej populacji posiadało niewolników – mówił Jahn. – Każda rasa w historii ludzkości doświadczała niewolnictwa w jakimś punkcie dziejów. Zniewalani byli czarni, zniewalani byli Latynosi. A ostatnio – w cholernym XX wieku – niewolnikami w naszym kraju byli Azjaci. Rdzenni Amerykanie też byli zniewoleni. I biali też. Żyłem w Afryce przez dwa i pół roku i też mogłem kupić sobie niewolnika. Ceny od 300 do 800 dolarów za głowę, zależnie od wieku, zdrowia i stanu fizycznego. Czy byli tam wojownicy sprawiedliwości społecznej i dziennikarze, aby rzuć światło na to prawdziwe okrucieństwo? Tylko jeden kraj w całej historii walczył o zniesienie niewolnictwa – Stany Zjednoczone. 400 tysięcy ludzi zginęło, by znieść niewolnictwo, pod tym samym sztandarem, pod którym klękają dziś nasi zawodnicy. Każde kolano, które dotyka dziś ziemi, profanuje ich ofiarę.
Czyli tak: Jahn nikogo nie obraził, wyraził jedynie swoją opinię, a mimo to wyrzucono go z federacji. Jak widać, dzisiaj nie można mieć swoich poglądów na żaden temat – to niebezpieczne.
Źródło: sport.pl