Królestwo Niderlandów. W centrum testowania na Covid-19 w prowincji Holandia Północna miał miejsce wybuch. Według policji wybuch był spowodowany umyślnie, a w centrum „musiał zostać podłożony” ładunek.
W wyniku eksplozji wypadły okna w budynku, ale nikt nie odniósł obrażeń – poinformowała policja prowincji Holandia Północna na północnym zachodzie Królestwa Niderlandów. Teren otoczono kordonem w celu zbadania sprawy.
Bovenkarspel znajduje się 55 km na północ od niderlandzkiej stolicy – Amsterdamu.
Materiał wybuchowy „musiał być tam umieszczony” – powiedział Reuterowi rzecznik policji Menno Hartenberg, dodając, że eksplozję spowodowało „coś metalowego”.
– Nie wiemy jeszcze dokładnie, co eksplodowało, sprawę muszą zbadać najpierw eksperci od materiałów wybuchowych – przekazał rzecznik.
Zwrócił uwagę na fakt, że „coś takiego nie zdarza się przypadkowo, to musiało zostać podłożone”.
Explosief afgegaan bij GGD-#teststraat in #Bovenkarspel, om 6.55 uur is er een explosief afgegaan.#Covid19 #Corona #CoronaVirusNederland #BlijfThuis #HoudAfStand #MondKapjes #HardeLockdown #AvondKlok pic.twitter.com/CxqmxH68HA
— Ꮆ乇尺卂尺ᗪ 🅺🆁🅾🅾🅽 (@kroon125) March 3, 2021
Manifest polityczny?
Zapewne niedługo pojawi się narracja, jakoby była to sprawka „antyszczepionkowców”. Mógł to być jednak manifest polityczny.
Reuters zauważa, że incydent ten wydarzył się przed zaplanowanymi na 17 marca wyborami parlamentarnymi, które postrzegane są jako referendum w sprawie sposobu, w jaki rząd radzi sobie z epidemią koronawirusa. Według badań opinii publicznej Partia Ludowa na rzecz Wolności i Demokracji (VVD) premiera Marka Ruttego prawdopodobnie uzyska najwięcej głosów.
W styczniu br. podpalono ośrodek badań nad koronawirusem w rybackiej wiosce Urk, w pierwszą noc obowiązywania ogólnokrajowej godziny policyjnej (od 21 do 4.30), wprowadzonej w ramach ostatniego rządowego lockdownu w związku z epidemią koronawirusa.
Źródło: PAP