Konflikt Słowacji z Węgrami. Bratysława zarzuca Budapesztowi mieszanie się w ich wewnętrzne sprawy

Viktor Orban. Źródło: Wikipedia
Viktor Orban. Źródło: Wikipedia
REKLAMA

Minister spraw zagranicznych Słowacji Ivan Korczok zaprotestował w czwartek przeciwko mieszaniu się Węgier w wewnętrzne sprawy Słowacji i przeciwko wizycie szefa węgierskie dyplomacji Petera Szijjarto na południu kraju, gdzie omawiał projekt zmian w słowackiej ustawie o obywatelstwie.

Peter Szijjarto odwiedził w środę Komarno na południu Słowacji, które jest zamieszkane głównie przez węgierską mniejszość etniczną. Spotkał się tam m.in. z jedynym posłem w słowackim parlamencie pochodzenia węgierskiego György Gyimesim.

Reprezentuje on partię premiera Igora Matovicza Zwyczajni Ludzie i Niezależne Osobistości (OLaNO). W wyborach 2020 r. żadna z węgierskich partii politycznych działających na Słowacji nie przekroczyła wymaganego progu wyborczego.

REKLAMA

Ivan Korczok uznał, że Gyimesi nie miał żadnego mandatu do rokowania z Szijjarto, a szef węgierskiej dyplomacji nie powinien poruszać kwestii, która nie należy do omawianych przez obie dyplomacje tematów dwustronnych.

W Komarnie mówiono m.in. o projekcie nowelizacji ustawy o obywatelstwie, która ma pozwolić obywatelom Słowacji na posiadanie drugiego obywatelstwa.

Rząd Igora Matovicza, który 24 lutego br. przyjął projekt zmian w ustawie uważa, że drugie obywatelstwo nie powinno mieć charakteru etnicznego. Korczok uznał, że Szijjarto ingerował w wewnętrzne sprawy Słowacji i wezwał do MSZ węgierskiego ambasadora.

Zarzucił Budapesztowi, że zabiegając o podwójne obywatelstwo dla słowackich Węgrów, w rzeczywistości chce mieć więcej wyborców głosujących na rządzący w Budapeszcie FIDESZ premiera Victora Orbana.

Od lat kwestia podwójnego obywatelstw oraz stosunków mniejszościowych na południu Słowacji nie przeszkadzała w relacjach Bratysławy i Budapesztu.

Od 2010 r. Słowacy nie mogą posiadać dwóch paszportów, co było reakcją na przyznanie przez rząd Orbana prawa ułatwionego uzyskiwania obywatelstwa węgierskiego przez osoby mieszkające poza granicami, głównie na Słowacji, w Rumunii i Serbii.

PAP

REKLAMA