Murzyn nie nadaje się do szkoły, pracy i mediów. Prywatnie dalej można go używać

Mem Dave Chappelle Reading White People Magazine
Mem Dave Chappelle Reading White People Magazine
REKLAMA

Rada Języka Polskiego oficjalnie nie rekomenduje używania słowa Murzyn. Ponoć jest ono odbieranym negatywnie archaizmem. Najprawdopodobniej jednak rada uległa presji ze strony krzewicieli poprawności politycznej.

Rada Języka Polskiego oficjalnie zaakceptowała opinię dra hab. Marka Łazińskiego z Uniwersytetu Warszawskiego dot. słowa Murzyn.

– Słowa Murzyn nie [zalecam] używać inaczej niż na prawach historycznego cytatu (jak Murzyn zrobił swoje… w cytacie z Fryderyka Schillera). Ponieważ trudno jest zmienić przyzwyczajenia mówiących, ograniczam swoją rekomendację do komunikacji publicznej: mediów, administracji, szkoły. W tych kręgach zresztą omawiane tu słowa i tak są używane coraz rzadziej, ponieważ większość mówiących ma świadomość, że budzą co najmniej kontrowersje – twierdzi językoznawca.

REKLAMA

Łaziński obawia się, że słowa Murzyn „osoby przyzwyczajone do języka sprzed lat będą dalej używać (…) w rozmowach prywatnych w przekonaniu, że słowo to jest neutralne”.

– Dlatego nie zachęcam do poprawiania wszystkich i w każdej sytuacji. Sam nie mówię Murzyn od lat nawet w rozmowach prywatnych, innych zachęcam, by nie używali tego słowa w przestrzeni publicznej – zarekomendował.

Kontrowersyjna decyzja RJP spotkała się już z krytyką ze strony niezależnych publicystów.

„Niestety, RJP wpisała się w nurt poprawności politycznej. Niezależnie od jej stanowiska, słowo „Murzyn” pozostaje normalnym, neutralnym słowem w języku polskim, zwłaszcza przy braku dobrej alternatywy” – napisał na Twitterze Łukasz Warzecha.

Murzyn nie obraża

Słowo Murzyn do tej pory w języku polskim miało wydźwięk neutralny. Wywodzi się ono od słowa „Maur”, które w średniowieczu oznaczało mieszkańców Półwyspu Iberyjskiego. Słowo to nigdy nie było uznawane za obraźliwe i do tej pory nie podnosili tej kwestii żadni czarnoskórzy Polacy.

Dopiero w ostatnim czasie przewrażliwienie lewicowcy próbują wprowadzać do Polski amerykańskie wynalazki i ze słowa „Murzyn” zrobić „m-word” – odpowiednik amerykańskiego „n-word”, z którym polskie słowo nie ma zupełnie nic wspólnego.

W Polsce nigdy nie było, tak jak w Stanach, prześladowań mniejszości ze względu na rasę, więc przeszczepianie na nasz grunt takich rozwiązań kulturowych jak cenzurowanie słów jest zupełnie bez sensu (w każdym miejscu na ziemi jest to działanie antywolnościowe, ale w Polsce jest w dodatku bezsensowne).

Źródło: Wirtualne Media, NCzas

REKLAMA