Sutkowski z nostalgią o pierwszym lockdownie. „Te dwa miesiące były polskim sukcesem”

Doktor Michał Sutkowski.
Dr Michał Sutkowski. (Fot. YouTube/MedExpress TV)
REKLAMA

Dr Michał Sutkowski, prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych, gościł na antenie TVN24. Medyk z nostalgią wspominał puste ulice Warszawy z początków pandemii oraz potulne stosowanie się Polaków do koronarestrykcji.

– Im dalej, tym gorzej. Sytuacja w związku i z małą liczbą szczepień, i odmianami koronawirusa, i niestety naszymi społecznymi zachowaniami już jest daleka od tego, jak powinna wyglądać. Co więcej, inni się uczą, a my raczej przespaliśmy ten okres letni, wiosenny. Myślę, że ten rok jest rokiem dużej sinusoidy także pewnych zachowań społecznych – grzmiał Sutkowski.

– Plusem jest to, że mamy szczepionkę. Minusem – że jest jej mało. Plusem jest to, że wiemy dużo o koronawirusie. Ale minusem jest to, że tej wiedzy nie przekładamy na naszą codzienność – wyliczał.

REKLAMA

Medyk z nieskrywaną nostalgią wspominał pierwszy lockdown w Polsce. – Nasza akcyjność, polska akcyjność wystarczyła na kwiecień, marzec i była rewelacyjna. Naprawdę była rewelacyjna – mówił.

– Takich wyników respektowania tych obostrzeń sanitarnych nie mieli Niemcy. My mieliśmy w granicach 87 proc. Te obrazki pustej Warszawy… pamiętajmy, że tak było. 24 marca wprowadzono lockdown. Szybko, intensywnie, to było sukcesem – twierdził.

– Te dwa miesiące były naprawdę polskim sukcesem. Niemcy tylko w 50 proc. zachowywali się należycie, a proszę państwa Brytyjczycy – w 13 proc. Więc łamaliśmy ten stereotyp naszej niecodzienności pewnej w zachowaniach właściwych – powiedział Sutkowski.

Ekspert TVN-u ocenił, że jednak „jest nadzieja”. – Tą nadzieją możemy być my wszyscy, bo dalej po roku wiemy, że 70-80 procent i zakażeń, i także w związku z tym zgonów zależy od nas. Nie wszystko. Reszta od rządzących czy od lockdownu, czy on będzie, czy nie będzie, od nowych odmian koronawirusa, od szczepionek – twierdził.

Sutkowski za, a nawet przeciw

Nie tak dawno jednak dr Sutkowski twierdził, że jest przeciwnikiem całkowitego zamykania wszystkiego. – Ja jestem też przeciwko lockdownowi rozumianemu, jako całkowite zamrożenie interakcji społecznych, gospodarki, medycyny niecovidowej. Ale dystans, dezynfekcja, maski to nie równa się lockdown. To są pewne zalecenia sanitarne, które należy wdrażać przy chorobie zakaźnej. Ja bym tutaj tego akurat bronił w sposób zdecydowany w takim momencie jak pandemia – mówił pod koniec października ubiegłego roku dr Michał Sutkowski.

Jednak już kilka miesięcy później radykalnie zmienił zdanie. 30 stycznia na antenie Polskiego Radia stwierdził bowiem, że „wielokrotnie mówił, że jest zwolennikiem bardzo ostrych lockdownów”.

– Wielokrotnie mówiłem, że jestem zwolennikiem bardzo ostrych lockdownów, po których byśmy wychodzili z jasnym przekazem, mądrzejsi, z pewną nową, wyższą kulturą epidemiczną – stwierdził lekarz.

„Koronaświrus”

Ponadto zaledwie rok temu, 6 marca 2020 roku ten sam „ekspert”, dr Michał Sutkowski, był gościem Jarosława Kuźniara w Onet Rano. Po wejściu do samochodu, przywitał się podaniem ręki z prowadzącym.

– Pan z tych, którzy podają rękę we współczesnych czasach? – dziwił się Kuźniar.

– Tak, ja podaję, mimo koronawirusa, to zawsze dobry obyczaj powinien być nad tymi niepotrzebnymi emocjami. Nad koronaświrusem – mówił, szczerze rozbawiając przy tym także ówczesnego dziennikarza Onetu.

Źródło: TVN24

REKLAMA