Policjanci zaczną robić sobie kanapki w domu? Restauracje mogą odmówić obsługi swoim prześladowcom

Foto: Twitter Prawy Populista
REKLAMA

Restauracje nie chcą obsługiwać policji. A Rzecznik Praw Obywatelskich rozkłada ręce.

Fanatycy PiS oburzyli się, że restauracje zaczęły odmawiać obsługi swoich oprawców. Chodzi o policję, której funkcjonariusze robią naloty na restauratorów i przedsiębiorców, nie dając im wytchnienia w lockdownie.

Na plakatach czytamy: „w tym lokalu nie obsługujemy funkcjonariuszy policji i ich rodzin, w podziękowaniu za: bicie i gazowanie ludzi, nękanie przedsiębiorców, kultywowanie tradycji ZOMO”.

REKLAMA

Co więcej, decyzja restauracji wywołała spore uznania wśród Polaków.

„Niech się poczują tak jak my, prześladowani na każdym kroku: za brak maseczki, odstępu, za to że chcemy żyć!!! Popieram, pamięć nie umiera!!! Trzymajcie się” – pisze jedna z komentujących.

“Policja obecnie wystawia mandaty niezgodne z prawem, pałuje i gazuje osoby postronne. Marionetki w rękach PiSu które nie mają swojego mózgu i wykonują bezmyślnie rozkazy. Wspieram akcje jak najbardziej i przypominamy, że mamy kapitalizm i jeżeli ktoś nie chce kogoś obsługiwać to powinien mieć do tego prawo” – dodał inny komentujący.

Niektórzy z zwolenników PiS domagali się interwencji Rzecznika Praw Obywatelskich. Sęk w tym, że restauratorów nie ma jak karać.

– Oczywiście tego typu plakaty stoją w sprzeczności z art. 32 Konstytucji. Problem w tym, że art. 138 Kodeksu wykroczeń, który pomagał w takich sprawach, został wykreślony z systemu prawnego przez TK – zauważył RPO dr Adam Bodnar.

Okazuje się bowiem, że jest to sytuacja analogiczna do drukarza, który odmówił wykonania materiałów dla organizacji LGBT. Trybunał Konstytucyjny wydał w 2019 orzeczenie, z którego wynika że karanie w takim przypadku jest niekonstytucyjne.

– Karanie za odmowę świadczenia usług umyślnie, bez uzasadnionej przyczyny, stanowi ingerencję w wolność podmiotu świadczącego usługi, w szczególności w prawo do postępowania zgodnie z własnym sumieniem – powiedział w uzasadnieniu TK sędzia Mariusz Muszyński.

REKLAMA