Komisja Europejska spieszy się z wprowadzeniem tzw. paszportu szczepień. Wątpliwości wyraża nawet WHO

szczepienie
Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay
REKLAMA

Scenariusze, które jeszcze kilka miesięcy temu zdawały się być mrzonką spekulantów i zwolenników teorii spiskowych, zaczynają się urzeczywistniać. Komisja Europejska już rozpoczęła prace nad tzw. paszportami szczepionkowymi, które nazwała „cyfrową zieloną kartą szczepień”. Te działania popiera Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), choć wskazuje na jeden poważny mankament.

Okazuje się, że w tym momencie WHO odrzuca wprowadzenie planowanych paszportów szczepień. Dlaczego? Dyrektor regionalny WHO na Europę Hans Kluge powiedział dziennikowi „Die Welt”, że nie wiadomo jak długo utrzymuje się odporność na COVID-19 po podaniu preparatu.

Belg zaznaczył, że rozumie jednak, iż „rządy są skonfrontowane z rzeczywistością polityczną”, ale mimo, że rozwiązanie nie jest zaleceniem WHO, to zdaje sobie sprawę, że zastosowanie go latem „zdaje się być nieuniknione”.

REKLAMA

Pod koniec lutego przywódcy państw członkowskim UE, na specjalnej wirtualnej konferencji, zgodzili się co do konieczności wprowadzenia paszportu. Miałby on dawać zaszczepionym i ozdrowieńcom swobodę podróżowania po Wspólnocie, a nawet poza jej granicami.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel wyraziła opinię, że dokument będzie prawdopodobnie gotowy latem tego roku, a stworzenie dla niego technicznej podstawy może zająć ok. trzech miesięcy. KE planuje w połowie marca przedstawić projekt ustawy dot. „cyfrowego zielonego paszportu”.

Kluge twierdzi, że wedle przewidywań WHO domniemana pandemia powinna skończyć się za 10 miesięcy, ale to nie oznacza, że wirus zniknie. Wyraził jednak nadzieję, że nie będą już wtedy potrzebne radykalne zmiany.

Źródła: Kresy.pl. NCzas.com

 

 

REKLAMA