Działania rządu dobitnie pokazują, że kraj nie musi mieć żadnych zewnętrznych wrogów, żeby znaleźć się w obliczu gigantycznego zagrożenia. Działania polityków PiS coraz bardziej pogrążają polską gospodarkę, a przez sposób walki z koronawirusem cała sytuacja stała się wręcz dramatyczna.
Zwycięstwo PiS w wyborach parlamentarnych i wejście Andrzeja Dudy do Pałacu Prezydenckiego było wielką porażką Platformy Obywatelskiej, która sprawiała wrażenie partii indolentnej i nierozumiejącej zwykłego, ciężko pracującego na prowincji Polaka. Jej przedstawiciele żyli w realiach ośmiorniczek i warszawskich salonów.
Ich rządy pozostawiały wiele do życzenia i w praktyce załatwili się sami. Skrzętnie wykorzystał to prezes Jarosław Kaczyński, który uderzył w tony bardzo patriotyczne i stanął w opozycji do Uniofilii polityków PO. Zadziałało. PiS zdobył parlament i Pałac Prezydencki.
Później pokazał swoje prawdziwe oblicze. Socjal rozdawany na prawo i lewo, tak żeby swoim zasięgiem objąć jak największe grono, a tym samym znacznie poszerzyć elektorat. Udało się. I to koniec, bo chyba nic więcej już tak dobrze nie wyszło PiS-owi.
A nie! Jeszcze jedno. Podatki! Świetna robota panowie!
Doskonale obarczyli społeczeństwo spłatą swoich socjalistycznych pomysłów. Polska stała się krajem, w którym nie opłaca się uczyć, zdobywać doświadczenia, robić biznesu. Opłaca się być przeciętnym i liczyć na wsparcie państwa, za które zapłacą oczywiście, ci którym jeszcze jakimś cudem się chce.
Teraz w obliczu pandemii rząd Mateusza Morawieckiego doprowadził Polskę do ruiny. Politycy Konfederacji nazwali to, co się dzieje, Wielką Narodową Katastrofą. „Zanotowaliśmy największą liczbę zgonów od czasów II wojny światowej (dane GUS) i drugą największą w Europie liczbę nadmiarowych zgonów (dane Eurostat za 2020 rok). Nadmiarowa liczby zgonów na poziomie 70 tysięcy, nie mających nic wspólnego z Covid-19, to krew na rękach jaką ma ta władza. Ochrona zdrowia została sparaliżowana całkowitym podporządkowaniem jej tylko jednej chorobie, wszystkie inne zeszły na drugi plan i odczuwamy tego dramatyczny efekt” – wyliczają. I niestety mają rację.
Dodać do tego trzeba największy od 30 lat spadek PKB i recesję. „Mamy największy deficyt budżetowy w historii i najbardziej opodatkowaną gospodarkę od 20 lat – tylko od 1 stycznia weszło w życie kilkanaście nowych podwyżek podatków i opłat (m.in. ograniczenie ulgi abolicyjnej, podwójne opodatkowanie spółek komandytowych, podwyżki cen prądu, czy podatek cukrowy), a następne już czekają w kolejce, na czele z podatkiem od smartfonów, komputerów i telewizorów, czy dokończeniem grabieży środków z OFE” – czytamy na profilu Konfederacji. Wynikiem wszystkiego jest najwyższy w całej Unii wzrost cen i szalejąca inflacja.
Wiadomo, że zaraz znajdą się obrońcy rządu, którzy przerażeni koronawirusową propagandą zaczną mówić o sytuacji wyjątkowej. I mają rację, bo sytuacja jest wyjątkowa. Tylko niech cofną się do maja ubiegłego roku, kiedy Morawiecki mówił tłumnie gromadzącym się emerytom na wiecach kampanijnych, że wirus w odwrocie. Niech przypomną sobie co PiS robił latem, żeby przygotować kraj do jesiennego ataku koronawirusa? Nic! Bo trzeba było się poprzepychać wewnątrz tzw. Zjednoczonej Prawicy, bo pan Jarosław nagle postanowił z całą karawaną ostro skręcić w lewo, żeby chronić norek. Rujnując rolnictwo.
I nagle okazało się, że epidemia jednak wróciła, i to z impetem. I co? I robimy szybką ustawę – ale tutaj trzeba przyznać, że PiS doświadczenie ma (oczywiście szybko nie znaczy dobrze).
Streszczenie działań rządu sprawia, że czołowi politycy PiS są postrzegani jako zagrożenie dla państwa i stanowią inspirację dla twórców memów. „Mając takich przywódców, nie potrzebujemy już wrogów” – czytamy pod zdjęciem Kaczyńskiego, Morawieckiego i Dudy. Przykre jest to, że ten mem jest mniej śmieszny, a bardziej porażająco wręcz prawdziwy.
Skutki wyniszczającej polityki tych ludzi będziemy odczuwać latami. To nie jest porażka. To jest Wielka Narodowa…
Opublikowany przez Konfederacja Sobota, 6 marca 2021