
Coraz więcej krajów wprowadza przymusowe ubezpieczenia dla turystów. Powodem jest, rzecz jasna, niebezpieczeństwo pandemii i zarażania koronawirusem. Powoli, obok szczepionkowych „paszportów”, staje się to turystycznym standardem.
Przepisy o obowiązku ubezpieczenia się wprowadziły już z m.in. Ukraina, Jordania, Kuba, Dominikana, Kambodża, Aruba, Kostaryka. To szansa na dodatkowe zyski firm ubezpieczeniowych i zapewne inni pójdą tą samą drogą.
Do opłat wizowych, „kart turysty”, podatków wjazdowych, opłat „drogowych”, dojdzie ubezpieczenie. Do tej pory były zalecane, ale raczej dobrowolne. Przy okazji pandemii żąda się jako warunku wjazdu wykupienia ubezpieczenia, które obejmie leczenie w przypadku zachorowania na COVID-19, a często i kosztów kwarantanny.
Oznacza to wzrost kosztów. Polisa, która obejmuje ochronę podróży, pokrycie kosztów leczenia na COVID-19 i ochronę bagażu kosztuje od 4 do 8 proc. wartości całej podróży. W różnych krajach działa to różnie. Rząd podają np. kwotę leczenia, na jaką ma opiewać ubezpieczenie.
Dla przykładu w Kostaryce ubezpieczenie ma pokryć co najmniej 50 tys. USD kosztów leczenia i 2 tys. USD na zakwaterowanie w przypadku konieczności odbycia kwarantanny. Zaleca się też korzystanie z firm… kostarykańskich.
W Tajlandii kwota musi opiewać aż na 100 tys. USD kosztów leczenia. W Jordanii i na Ukrainie ubezpieczenie po prostu „ma pokrywać koszty leczenia związane z COVID-19 i kwarantanną”.
Różnie też wygląda wybór ubezpieczyciela. Niektóre kraje mogą wymagać, by była to agencja z ich kraju. Na Arubie, jeszcze przed przylotem obligatoryjnie trzeba wykupić ubezpieczenie na rządowej stronie. Koszt – 30 USD od osoby dorosłej i 10 USD za dzieci do 14. roku życia. Kuba wprowadziła „podatek zdrowotny” w wysokości 36 USD, który uiszcza się na granicy.
W Kambodży wpłaca się depozyt (2 tys. USD), który ma zabezpieczyć potencjalne leczenie lub kwarantannę. Niewykorzystany depozyt jest zwracany przy wyjeździe. Oprócz depozytu i tak trzeba jednak wykupić ubezpieczenie, obejmujące minimum 50 tys. USD kosztów leczenia.
O turystów zadbała jednak np. Dominikana. Tam turyści są objęci społecznym ubezpieczeniem krajowym obejmującym także leczenie COVID-19 i nie muszą za to płacić. Rzeczywistość postpandemiczna zaczyna dotyczyć coraz to nowych obszarów.
Źródło: Fly Free