
Chińskie władze ogłosiły wprowadzenie elektronicznych certyfikatów zdrowia z informacjami o szczepieniach i wynikach badań na Covid-19. Są przeznaczone dla obywateli planujących podróże zagraniczne. „Paszporty szczepień” rozważa też m.in. UE i będzie to kolejny element post-pandemicznej nowej rzeczywistości. Także forma zmuszenie do szczepień osób opornych.
Staje się to powoli ogólnoświatowym trendem. Ma to być sposób na „ułatwienie” międzynarodowych podróży. Podaje się też względy ekonomiczne. Nad propozycją regulacji w sprawie „paszportów szczepień” w UE pracuje obecnie Komisja Europejska. Tutaj popierają ją kraje żyjące z turystyki, ale niektórzy zachowują dystans. Np. Francja, gdzie zadeklarowano swobodny wybór zaszczepienia się lub nie i „paszport” krytykowany jest za odejście od zasady „równości” wszystkich obywateli.
W Chinach, które żadnymi prawami się nie przejmują, elektroniczne certyfikaty zdrowia w aplikacjach mobilnych zawierają zaszyfrowane kody QR. Także informacje o szczepieniach i wynikach testów na koronawirusa. Do tego dane osobowe posiadacza „paszportu”.
MSZ Wang Yi oświadczył w niedzielę 7 marca, że Chiny są gotowe do rozmów z innymi państwami na temat wzajemnego honorowania zaświadczeń o testach i szczepieniach. Według dziennika „Global Times” kody QR umożliwią „odpowiednim wydziałom w różnych krajach” weryfikację chińskich certyfikatów. Nie jest jasne, z jakimi krajami Chiny już się porozumiały.
Chińskie władze nie ogłosiły jak dotąd żadnych ułatwień dla zaszczepionych osób przybywających z zagranicy, ale to zapewne kwestia czasu. Państwowa komisja zdrowia oceniała w lutym, że po wjeździe do Chin podróżni powinni przechodzić kwarantannę niezależnie od szczepień, ponieważ szczepionka nie gwarantuje, że nie są zakażeni koronawirusem.
W Chinach kontynentalnych do użytku dopuszczono cztery rodzime szczepionki na Covid-19, a do końca lutego mieszkańcom podano ponad 50 mln dawek. Pekin nie zatwierdził jak dotąd żadnej szczepionki zagranicznej. Także żaden ze specyfików chińskich nie dostał dotąd zielonego światła od Europejskiej Agencji Leków (EMA) chociaż ich szczepionki do Europy już i tak trafiły..
Źródło: PAP