Don Kichot był „rasistą”? Francuski minister mówi o walce z wiatrakami jako o „ekologii rasistowskiej”

Don Kichot z pomnika w Madrycie Fot. WIkipedia
REKLAMA

Okazuje się, że ekologiczne działania mogą być dobre, jeśli zgłasza je lewica i złe, jeśli robi to prawica, a nawet „rasistowskie”, kiedy czyni to francuska partia Zjednoczenia Narodowego (RN) Marine Le Pen.

Minister sprawiedliwości Eric Dupond-Moretti nazwał ekologiczny projekt RN, który chce pozostawić więcej decyzyjności władzom lokalnym i odwołać się do referendum, „rasistowskim”. Program Marine Le Pen, która chce dorzucić w walce o prezydenturę w 2022 roku temat ekologii, zakłada m.in. oddanie w ręce obywateli decyzji o budowie nowych turbin wiatrowych.

Chodzi także o referendum w sprawie zatrzymania lub kontynuacji rozwoju energetyki jądrowej. Le Pen chce ograniczyć budowę sklepów wielkopowierzchniowych, czy „surowo ograniczyć wszelkie nowe budownictwo na gruntach rolnych”.

REKLAMA

Program jak program, ale zaproszony do skomentowania go 9 marca minister sprawiedliwości Éric Dupond-Moretti potępił „ksenofobiczne podteksty tego projektu”. Jego zdaniem, w odróżnieniu od idei wspierania lokalnej decyzyjności przez Macrona, pomysły narodowców to… autarkia z podtekstem ksenofobicznym.

„Zaczyna się od lokalności, kończy się na rasizmie (…) Możemy w rzeczywistości poczuć tu DNA Zjednoczenia Narodowego” – rozpędził się minister. Kwalifikacja walki z wiatrakami jako „rasizmu” jest dość ciekawa. Na historycznego „rasistę” wyrośnie np. Don Kichot Cervantesa…

Nerwom nie ma się co dziwić, bo ekologia była dotąd tematem niemal zarezerwowanym dla ugrupowań lewicowych, a konkurent Le Pen, czyli prezydent Emmanuel Macron, uczynił z „ochrony klimatu” swój wyborczy sztandar. Co o tym sądzą Francuzi raczej się nie dowiemy, bo referendum w kształcie proponowanym przez Marine Le Pen raczej nie będzie.

Źródło: VA

REKLAMA