Włochy: Wielkanoc jak Boże Narodzenie. „Znów znajdziemy się w areszcie domowym”

Wielkanoc
Zdjęcie ilustracyjne. / foto: Flickr
REKLAMA

Podczas Wielkanocy we Włoszech zaostrzone zostaną restrykcje antypandemiczne tak, jak w czasie Bożego Narodzenia – zapowiedział przedstawiciel rządu Stefano Patuanelli. W dniach świątecznych i przedświątecznych w kraju ma zostać wprowadzona czerwona strefa.

Patuanelli, który w rządzie Mario Draghiego reprezentuje Ruch Pięciu Gwiazd i jest ministrem rolnictwa, w wywiadzie telewizyjnym ujawnił, że w czasie Świąt mają obowiązywać bardziej surowe przepisy.

Decyzje prawdopodobnie zapadną w najbliższych dniach. Zapowiedzi zaostrzenia kroków wywołują kontrowersje w koalicji. Dyskusja na ten temat trwa dokładnie rok po wprowadzeniu pierwszego lockdownu.

REKLAMA

Według polityka Ruchu obowiązywać będzie model znany z Bożego Narodzenia.

– W dniach świątecznych i przedświątecznych obowiązywać będą czerwone strefy – wyjaśnił w RAI Uno. W okresie świąteczno-noworocznym ograniczono możliwość poruszania się i podróży. Bary i restauracje były zamknięte dla obsługi przy stolikach.

Minister rolnictwa oświadczył: „Sytuacja zmusza nas do tego, by koncentrować się na zasadzie zapobiegania, ale po roku pandemii tkanka gospodarcza kraju jest bardzo poszkodowana” i „cierpi”.

Za zwiększeniem obostrzeń opowiada się naukowo-techniczny komitet doradców rządu. Rację przyznał im minister zdrowia Roberto Speranza mówiąc w telewizji, że trzeba opracować przepisy, które pozwolą stawić czoła nadchodzącym „niełatwym tygodniom”.

Dziennik „Il Sole- 24 Ore” informuje w czwartek, że ministrowie podzieleni są w kwestii planowanych wielkanocnych koronarestrykcji. Jak zauważa zarazem, premier Draghi nie rozważa możliwości wprowadzenia ogólnokrajowego lockdownu. Z drugiej jednak strony, podkreśla gazeta, najnowsze dane epidemiczne wyraźnie wskazują na pogorszenie sytuacji.

„Wielkanoc – zamknięci w domu” – tak oczekiwany dekret rządu podsumowuje „La Repubblica”.

Prawicowa „La Verita” stwierdza zaś: „I znów znajdziemy się w areszcie domowym”. Według gazety winę za to ponosi ministerstwo zdrowia, które „spóźnia się ze wszystkim”.

Źródło: PAP

REKLAMA