Gorąca dyskusja o lockdownie w Polsat News. Bosak: nie ma dowodów, że polityka ekstremalnego zamykania hoteli przynosi jakieś efekty

Krzysztof Bosak.
Krzysztof Bosak. (Zdj. screen/Twitter)
REKLAMA

Politycy czołowych partii politycznych w Polsce spierali się o strategię walki z koronawirusem. Zdecydowana większość jest za lockdownem, choć w różnych formach. Przeciwny takiemu rozwiązaniu jest Krzysztof Bosak z Konfederacji.

Przedstawicielka PSL Urszula Pasławska wskazała, że trzeba wprowadzać lockdown regionalny w odniesieniu do powiatów czy gmin, a nie – jak to ma miejsce obecnie – całych województw.

Jeśli chodzi o regionalizację obostrzeń to jest dobry kierunek, ale trzeba zejść jeszcze niżej, do poziomu powiatów, gmin. Inna sytuacja jest w Olsztynie, a inna w Gołdapi. Trzeba po prostu pozwolić tam gdzie to możliwe normalnie w miarę funkcjonować. W szczególności mam tu na myśli edukację – powiedziała Pasławska.

REKLAMA

Wtórowała jej Anna-Maria Żukowska z Lewicy. – Innym ogniskiem jest Warszawa, a innym Łosice, Płońsk, Ostrołęka czy Kozienice. Inaczej się ten wirus rozprzestrzenia w miejscowościach, które są mniejsze – dodała Żukowska.

Mirosława Stachowiak-Różecka z PiS broniła postawy rządu i wskazywała, że w innych krajach jest gorzej pod względem obostrzeń. Jednocześnie „ma wątpliwości” czy regionalizacja obostrzeń na poziomie powiatów jest celowa. – Najważniejsze, aby ocenili to eksperci i zadecydowali, czy można to wprowadzić – powiedziała polityk PiS.

Poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO wskazała, że brakuje miejsc w szpitalach dla pacjentów covidowych, a szpitale tymczasowe nie są obłożone. – Jedenaście szpitali tymczasowych stoi nadal zamkniętych. Tych szpitali jest naprawdę dużo i w sytuacji, kiedy Polacy ich naprawdę potrzebują, one stoją zamknięte – powiedziała posłanka KO.

Krzysztof Bosak z Konfederacji zauważył natomiast, że trwająca od roku nowa rzeczywistość to przede wszystkim „pierwsza epidemia medialna”, która zaprowadziła ogromną skalę zmian w prawie i dezorganizacji.

Zauważył, że nie było lockdownu w przemyśle, bo sprzeciw byłby zbyt duży. – Rząd uderza w branże zbyt słabe, żeby zaprotestować (…) Branże sportowa, kulturalna, gastronomiczna czy hotelarska, są zbyt słabe aby skutecznie zaprotestować i dlatego zostały wytypowane na kozła ofiarnego – powiedział były kandydat na prezydenta.

Nie ma dowodów, że polityka ekstremalnego zamykania hoteli przynosi jakieś efekty. Cała ta polityka zamykania wybranych obiektów gospodarczych i wmawiania społeczeństwu, że od tego spadnie tempo rozwoju epidemii jest nieprawdą i po roku już bardzo wyraźnie to widać – zaakcentował Bosak.

Źródło: Polsat News

REKLAMA