Ruja i poróbstwo. Deputowany francuski i ideowy kolega Spurek ukarany grzywną za molestowanie seksualne… policjantki

Placé Fot. Wikipedia
REKLAMA

W 2016 roku związany z Zielonymi polityk pocałował funkcjonariuszkę żandarmerii i zgłaszał jej seksualne propozycje. Jean-Vincent Placé został 1 marca skazany za molestowanie seksualne funkcjonariusza, ale o sprawie poinformował dopiero 15 marca dziennik „Le Monde”.

Chodzi tu o byłego senatora Zielonych z departamentu Essonne (do 2017 roku) i byłego sekretarza stanu w socjalistycznym rządzie Manuela Vallsa, obecnie radnego Regionu Paryskiego.

Jean-Vincent Placé za „niewłaściwe uwagi” wobec żandarma na służbie został skazany na karę grzywny w wysokości 5000 euro. Dodatkowo ma zapłacić 2000 euro odszkodowania za straty moralne funkcjonariuszki.

REKLAMA

Historia wydarzyła się w październiku 2016 roku. Polityk, zapewne po zakrapianej kolacji, wracał do swojego mieszkania w 7. dzielnicy Paryża. Przy wejściu do budynku stała przydzielona do ochrony funkcjonariuszka żandarmerii.

Placé próbował ją całować wbrew jej woli. Następnie zapraszał do mieszkania, obiecując, że „będzie miło”.

Po wytrzeźwieniu Jean-Vincent Placé przeprosił, a chociaż policjantka zgłosiła zajście przełożonym, na senatora nie złożono oficjalnej skargi. Jednak w 2020 r. ofiara zdecydowała się zaryzykować i złożyła skargę sama.

Jean-Vincent Placé uznał swój wyrok za„ słuszny i rozsądny ”. Nie jest to jednak jego pierwszy wyrok. W 2018 r., zaraz po wygaśnięciu mandatu senatora, wdał się po pijanemu w awanturę w paryskim barze.

Obraził też interweniujących policjantów. Tydzień po incydencie przyznał się do bycia alkoholikiem w wywiadzie dla Paris Match. Za te czyny dostał 3 miesiące w zawieszeniu i grzywnę w wysokości 1000 euro.

W grudniu 2013 r. „Le Canard enchaîné” ujawnił, że Jean-Vincent Placé zgromadził około stu mandatów za wykroczenia drogowe w latach 2004–2010 jeżdżąc samochodem służbowym rady regionalnej. Ich suma opiewała na ponad 18 tys. euro.

Jean-Vincent Placé ma 53 lata i urodził się w… Seulu, w Korei Południowej. Jego prawdziwe nazwisko to Kwon Oh bok. W 1975 został adoptowany przez francuską rodzinę z Normandii. W 1992 przystąpił do loży masońskiej Wielki Wschód Francji.

Działał później w Lewicowej Partii Radykalnej, z której przeszedł do Zielonych. Związany był Cécile Duflot, sekretarz krajową Zielonych, a później, do 2014 roku związany z Évą Sas, deputowaną Zielonych z departamentu Essonne.

Trochę tłumaczy go, że zawsze miał pociąg do munduru. W lipcu 2016 r. wyraził chęć wstąpienia do sił specjalnych 13 regimentu spadochroniarzy, jako tzw. honorowy „rezerwista obywatelski”. Propozycji jednak nie przyjęto.

REKLAMA