
Co dziesiąty mieszkaniec Paryża pada ofiarą pluskiew i zjawisko „gwałtowne się rozprzestrzeniana”. Według badania przeprowadzonego dla portalu internetowego Badbugs.fr przez IPSOS, w ostatniej pięciolatce z tymi szczególnie inwazyjnymi owadami musiało borykać się 1,3 miliona mieszkańców stołecznego regionu.
Mali krwiopijcy kolonizują Paryż i jego przedmieścia. Badbugs.fr przeprowadził w tej materii pierwsze szczegółowe badanie dotyczące rozmnażania się pasożytów w ciągu ostatnich pięciu lat. Wyszło, że 1,3 miliona ludzi padło od 2016 roku ofiarą pluskiew tylko w Ile-de-France.
Tylko w ubiegłym roku prawie 345 000 mieszkańców regionu paryskiego zamawiało dezynsekcją w swoich mieszkaniach. To o 85 000 więcej, niż w roku 2016. IPSOS przeprowadził sondaż na reprezentatywnej próbie ponad 12 000 osób na początku lutego 2021 roku.
W całej Francji problem pluskiew dotyczy 4,7 miliona osób (czyli 7% społeczeństwa). Właściwa dezynsekcja to koszt średnio 1250 euro. Uważa się, że przez lata ta plaga była nie doceniana, m.in. dlatego, że to problem wstydliwy dla osób narażonych na takich sublokatorów.
Pluskwa, która prawie zniknęła w latach pięćdziesiątych XX wieku w wyniku masowego stosowania DDT, obecnie powraca – mówią zgodnie firmy zajmujące się deratyzacją i dezynfekcją. Według zrzeszenia takich firm (CSM) interwencje specjalistów wzrosły rok do roku w 2020 o 76%, wcześniej pomiędzy 2018 a 2019 r. o 30%. Na początku XXI wieku interwencje służb dotyczące pluskiew wynosiły w całej Francji kilkaset.
Mniej dezynsekcji zamawiają hotele i restauracja, coraz więcej mieszkańcy bloków i mieszkań socjalnych. Eksperci przewidują, że „najgorsze dopiero nadejdzie”. Może to być związane z „odmrażaniem” działalności gastronomii i hotelarstwa. Pluskwy są w stanie przetrwać nawet osiemnaście miesięcy bez jedzenia, plaga zacznie się ponownie, gdy tylko gospodarka i usługi ruszą…
Rząd ogłosił rok temu, w lutym 2020 roku „plan walki z pluskwami”, ale od tego czasu niewiele się zmieniło i inwazja trwa. Ich zwalczanie jest dość trudne. Nic dziwnego, że np. rządzący Lyonem Zieloni chcieli wprowadzić nową kategorię nazywania insektów „współbiesiadnikami”, by ludzi z ich obecnością po prostu oswoić…
Źródło: Le Parisien