W oparach absurdu. Kamery na obwodnicy Paryża będą kontrolowały ilość osób w autach

Paryska obwodnica Fot. Wikipedia
REKLAMA

Od wielu lat we Francji powiela się postulat obowiązkowego brania pasażerów przy wjazdach do miast. Chodzi o tzw. dzielenie się przejazdami przez grupy ludzi i używanie swoich samochodów w transporcie do pracy na zamianę.

Pomysł ma ograniczyć liczbę samochodów, które codziennie wożą z przedmieść na przykład do Paryża pracowników. „Współdzielenie” się przejazdami było już nawet warunkiem wjazdu do miasta i poruszania się po nim. Problemem było zawsze egzekwowanie takich przepisów.

Kamery i w perspektywie mandaty

Teraz na paryskiej obwodnicy (tzw. „periferiku”) pojawią się kamery, która będą kontrolowały, czy jadący pojazd zabrał poa kierowcą, także pasażerów. Na razie kamery będą zainstalowane na zasadzie eksperymentalnej.

REKLAMA

To wstęp także do pewnych ułatwień dla osób praktykujących „współdzielenie” przejazdów autami. Na zwykle bardzo zatłoczonej obwodnicy może powstać osobny pas dla takich samochodów. Auta bez współpasażerów trafią po wyeliminowaniu dodatkowego pasa ruchu w jeszcze większe korki. Ma to być więc zachęta do szukania sobie pasażerów.

W sumie to ciąg dalszy anty-samochodowej polityki socjalistycznych lokalnych władz Paryża. Po likwidacji miejsc postojowych, ciągłej polityce zwężania ulic na rzecz rowerów, czy tworzenia kolejnych stref z limitowanych ruchem, mamy kolejny rozdział takich działań.

Nie można wykluczyć, że jeśli system kontroli „współ-podróżowania” się sprawdzi, kierowcy bez pasażerów będą w pewne dni nawet pozbawiani prawa wjazdu do miasta. Od kilku dni, nowe „inteligentne” kamery montuje się na obwodnicy w pobliżu Porte de Montreuil. Będą liczyły pasażerów w jednym aucie.

Mieszkańcy regionu Ile-de-France podróżują średnio w ilości 1,1 pasażera na samochód. Jeszcze latem ubiegłego roku, paryski ratusz zamówił rozwiązanie technologiczne umożliwiające identyfikację „auto-solistów”, którzy wjadą na pasy dedykowane dla samochodów z pasażerami.

Kierowcy takich aut mają być karani mandatami. Przymusowy carpooling uzasadnia się nawet potrzebami Igrzysk Olimpijskich i Paraolimpijskich w 2024 r., które odbędą się w Paryżu. Lewy pas obwodnicy stałby się „pasem olimpijskim” i byłby zarezerwowany dla delegacji i akredytowanych osób. Później pójdzie z górki…

Według ekspertów wzrost średniego wskaźnika obłożenia pojazdów z 1,1 do 1,2 pasażera na samochód zmniejszyłby zatłoczenie na głównych trasach w regionie Ile-de-France o 15%. Pierwszy pas uprzywilejowania dla carpoolinu zaplanowano od października 2021 r. na autostradzie A15. Testy nowych radarów potrwają jednak jeszcze co najmniej rok.

Tylko czekać, aż ktoś wpadnie na pomysł wożenie w samochodzie np. manekinów. Wtedy pewnie pomyślą o kamerach jeszcze inteligentniejszych?

Źródło: Le Parisien

REKLAMA