Właściciel PiwPaw usłyszał zarzuty. Lokal „przebranżowił się” na Manufakturę Maseczek im. prof. Andrzeja Horbana [VIDEO]

Policja w PiwPaw.
Służby wkraczają do warszawskiego lokalu działającego mimo lockdownu. (Fot. Twitter)
REKLAMA

10 marca policja zatrzymała właściciela pubu PiwPaw przy ul. Parkingowej w Warszawie. Trwa dochodzenie przeciwko niemu. Mężczyzna usłyszał cztery zarzuty.

Właściciel pubu PiwPaw, mimo nielegalnych koronarestrykcji, postanowił wznowić działalność. Po licznych kontrolach policji i Sanepidu właściciel został zatrzymany przez policję. Przypadkowo świadkami tego zdarzenia byli Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun, którzy później usiłowali interweniować w tej sprawie na policji.

Jak podkreślał Janusz Korwin-Mikke, PiwPaw jest w tragicznej sytuacji. Zadłużenie sięga bowiem 2 mln zł, a przedsiębiorcy wciąż muszą płacić za lokal. – Myśmy zastali faceta, który jest skuty, spsikany gazem, zwija się po podłodze. Znaleźliśmy właściciela. Wygląda to bardzo brzydko. Uważam, że środki są co najmniej nieadekwatne – relacjonował polityk Konfederacji.

REKLAMA

Teraz właściciel usłyszał zarzuty dotyczące czterech przestępstw. Związane są m.in. z czynną napaścią na funkcjonariusza przy użyciu miotacza gazu oraz znieważeniem go słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe 10 marca. Kolejny dotyczy sprzedaży alkoholu bez wymaganego zezwolenia. Mężczyzna nie przyznał się do stawianych mu zarzutów.

Do zatrzymania doszło 10 marca. Po wykonaniu czynności właściciela lokalu zwolniono. Według informacji przekazanych przez podinsp. Roberta Szumiatę z Komendy Rejonowej Policji, podczas interwencji związanej z podejrzeniem sprzedaży alkoholu bez wymaganej koncesji, jeden z policjantów miał zostać zaatakowany przez mężczyznę gazem. Później funkcjonariusze mieli obezwładnić agresora.

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prok. Aleksandra Skrzyniarz poinformowała, że w Prokuraturze Rejonowej Warszawa Śródmieście prowadzone jest dochodzenie przeciwko Michałowi M. wszczęte 5 marca. Dzień wcześniej odbyła się interwencja policji, sanepidu i KAS. Funkcjonariusze wylegitymowali przeszło 50 osób i zabezpieczyli cały alkohol, ponieważ właściciel nie miał odpowiedniego zezwolenia na handel.

– Podejrzany złożył wyjaśnienia w sprawie, nie przyznał się do zarzucanych mu przestępstw. W sprawie nie są stosowane środki zapobiegawcze – zaznaczyła prok. Skrzyniarz. Mężczyzna będzie odpowiadał z wolnej stopy.

PiwPaw wielokrotnie się już „przebranżawiał”. Najpierw było muzeum kapsli, potem basen piwny. Ostatnio zaś otwarto tam Manufakturę Maseczek im. prof. Andrzeja Horbana.

Źródła: money.pl/nczas.com/Facebook

REKLAMA