PiS przyznaje: rejestracja auta w Czechach jest korzystniejsza. Dlatego chcą z tym walczyć

Zdjęcie ilustracyjne. / foto: pixabay
REKLAMA

Pisowscy politycy sami przyznają, że w Czechach są przyjaźniejsze warunki podatkowe do zarejestrowania samochodu. Dlatego właśnie chcą to Polakom uniemożliwić.

– W Czechach ma obowiązywać bowiem korzystniejszy w tym zakresie system podatkowy. Brak jest np. podatku akcyzowego od zakupu samochodu z silnikiem spalinowym o pojemności pow. 2000 cm3. W Polsce zaś podatek ten wynosi aż 18,6 proc. Korzystniejsze mają być również warunki odliczenia podatku VAT od zakupu samochodu oraz paliwa wylicza Arkadiusz Mularczyk z PiS.

Polityk przyznaje również, że sytuacja ta skutkuje osiąganiem realnych korzyści przez polskich przedsiębiorców. Przeszkadza mu jednak fakt, że polskie państwo, lewiatan, nie ma z tego ani grosza.

REKLAMA

Mularczyk mówi, że straty ponosi „budżet państwa ze względu na brak transakcji, które de facto powinny się odbyć w Polsce”.

Przedsiębiorcy zakładający firmy w Czechach ponoszą niepotrzebne koszty na założenie i utrzymywanie tam działalności gospodarczej. Zasadnym w tej sytuacji wydaje się podjęcie działań mających na celu weryfikację aktualnych zasad podatkowych i rozważenie czy przynoszą one więcej strat, czy zysków dla Skarbu Państwa – twierdzi polityk.

Pisowska władza nie inwigiluje polskich firm w Czechach. Ale zacznie

Mularczyk zapytał Ministerstwo Finansów, czy monitoruje przypadki rejestrowania przez polskich przedsiębiorców firm w Czechach?

W odpowiedzi an Sarnowski, podsekretarz stanu w resorcie stwierdził na szczęście, że Ministerstwo Finansów nie monitoruje „przypadków rejestrowania przez polskich przedsiębiorców firm w Czechach”.

Niestety ma się to zmienić.

Trwają jednak prace nad rozwiązaniem IT, które pozwoli jednostkom Ministerstwa Finansów i Krajowej Administracji Skarbowej uzyskać dostęp do wybranych informacji o czeskich podmiotach gospodarczych – ujawnił Sarnowski.

W Polsce jest ponoć tak dobrze, że przedsiębiorcy powinni być wdzięczni

MF nie chce jednak wdrożyć bardziej konkurencyjnych warunków w Polsce.

– Obecnie funkcjonujące przepisy krajowe zawarte w ustawie o VAT (…) dają możliwość wyboru podatnikom w jakiej wysokości, tj. pełnej – 100 proc. czy 50 proc., dokonają odliczenia podatku naliczonego VAT od zakupionych samochodów i wydatków poniesionych na eksploatację tych pojazdów wykorzystywanych w prowadzonej działalności gospodarczej – wskazał Sarnowski.

– Jednocześnie, użytek mieszany pojazdu uprawniający do 50 proc. odliczenia VAT z tytułu wydatków ponoszonych na pojazd wykorzystywany do działalności gospodarczej, oznacza wyłączenie opodatkowania użytku tego pojazdu na cele osobiste podatnika. Wprowadzone rozwiązania są korzystne do podatników i nie generują niewspółmiernych obciążeń. Mając powyższe na uwadze, nie są przewidywane zmiany w zakresie prawa do odliczenia VAT od wydatków ponoszonych na samochody osobowe wykorzystywane w działalności gospodarczej – dodał urzędnik twierdząc, że przepisy w Polsce są dobre i nie należy ich zmieniać.

Fiskus nie planuje też zmian jeśli chodzi o podatek akcyzowy. Według Sarnowskiego tutaj też państwo polskie spisuje się świetnie.

– W tym zakresie preferencją podatkową w akcyzie objęte zostały pojazdy hybrydowe, zarówno te, w których energia elektryczna jest akumulowana z zewnętrznego źródła zasilania (tzw. hybrydy z wtyczką), jak i te, które nie są zasilane energią z zewnątrz. Dla tej kategorii pojazdów od 1 stycznia 2020 r. obniżone zostały o połowę podstawowe stawki akcyzy wynoszące 18,6 proc. i 3,1 proc. podstawy opodatkowania. W konsekwencji dla samochodów osobowych hybrydowych zasilanych i niezasilanych energią z zewnątrz o pojemności silnika spalinowego wyższej niż 2000 cm3, ale nie wyższej niż 3500 cm3 obowiązuje stawka 9,3 proc. podstawy opodatkowania. Natomiast samochody osobowe elektryczne i pojazdy napędzane wodorem są całkowicie zwolnione od akcyzy – wyjaśnił.

Przedstawiciel Fiskusa rozpisał się na 11 stron, a z jego mowy-trawy wynika, że polscy przedsiębiorcy powinni pisowskich rządzących po rękach całować za te wszystkie rzekome udogodnienia, które MF dla nich wdrożyło.

Źródło: dziennik.pl

REKLAMA