27 Algierczyków od trzech tygodni mieszka na paryskim lotnisku

terminal
Lotnisko Roissy Fot. Wikipedia
REKLAMA

Nie jest to nowy „squot”, ale efekt obostrzeń wprowadzanych w związku z pandemią koronawirusa. Algierczycy chcieli polecieć z Wielkiej Brytanii do swojego kraju. Utknęli już na trzy tygodnie w strefie tranzytowej na paryskim lotnisku Roissy-Charles-de-Gaulle, gdzie mieli mieć przesiadkę.

Terminal 2 stał się ich domem, bo w tym samym czasie Algieria zawiesiła wjazdy na swoje terytorium z powodu pandemii. Zawieszono połączenia lotnicze i morskie. Sytuacja jak ze słynnego filmu „Terminal”, w którym Wiktor Naworski mieszka na lotnisku Kennedy’ego, bo w jego kraju – Krakozji jest wojna.

W ten sposób dwudziestu siedmiu obywateli Algierii z Wielkiej Brytanii utknęło na trzy tygodnie na lotnisku Charles-de-Gaulle w Paryżu. W grupie jest dwoje małych dzieci i 75-letnia kobieta. Wylecieli 26 lutego z lotniska Heathrow i od tego czasu mieszkają w strefie tranzytowej.

REKLAMA

Zawiadomiona o tym fakcie placówka dyplomatyczna Algierii wydała komunikat, w którym winą obarcza samych podróżnych. Ambasada Algierii stwierdza, że osoby te były poinformowane przed wylotem z Londynu o anulowaniu biletów na trasę Paryż-Algier. Pomimo tego, zdecydowali się na wylot.

Ambasada precyzuje, że „konsul Algierii z Créteil, w obecności przedstawiciela Air Algieria w Paryżu, kilkakrotnie, od 2 marca 2021 r., spotykał się z niektórymi członkami tej grupy w celu omówienia ich sytuacji i konieczności powrotu do ich miejsca zamieszkania (w Wielkiej Brytanii) i oczekiwania na ponowne otwarcie granic”.

Kompania Air Algieria zaproponowała im powrót do Londynu, ale podróżni odmówili. Jeden z pasażerów w rozmowie z BBC, wyjaśniał, że ​​wszyscy mieli negatywne testy na koronawirusa i ważne powody powrotu do swojego kraju. Niektórzy wracali na stałe i zlikwidowali swoje interesy w Anglii, także mieszkania.

Linie lotnicze pokryły pasażerom koszty cateringu, ale tylko przez piętnaście dni. Według BBC ostatnio korzystają z jedzenia oferowanego im przez innych podróżnych. Zmobilizowali się Algierczycy z Francji, którzy wezwali prezydenta Abdelmadjida Tebboune’a do interwencji w tej sprawie.

Algieria od roku prowadzi bardzo restrykcyjną politykę graniczną związaną z pandemia. Nie tłumaczy to jednak takiego traktowania swoich obywateli. Decyzja o zamknięciu granic do odwołania, podjęta przez algierską Radę Ministrów 28 lutego 2021 r., zablokowała za granicą dziesiątki tysięcy Algierczyków. Przypadek grupy na paryskim lotnisku to jednak gotowy scenariusz na kolejny film…

Źródło: Le Figaro

REKLAMA