8 lat za zgwałcenie prostytutki i w dodatku transseksualisty

Lasek Buloński Fot. Twitter Boulogne Wood
REKLAMA

Nieżyjący już szef Samoobrony Andrzej Lepper zastanawiał się kiedyś, czy można zgwałcić prostytutkę. Pewnie by się zdziwił jeszcze mocniej, gdyby dowiedział się, że we Francji zgwałcono prostytutkę, a był nią przebrany za kobietę mężczyzna.

28-letni mężczyzna został skazany 18 marca przez paryski sąd na osiem lat więzienia za gwałt na „transpłciowej” prostytutce w lasku Bulońskim. Rzecz wydarzyła się w 2018 roku. Ciekawostką tej sprawy jest to, że prawnicy obydwu stron powoływali się na „trudne dzieciństwo” swoich klientów.

„Trudne dzieciństwo” miała pochodząca z Peru 39-letnia ofiara, która jest we Francji nielegalnym migrantem. Ale i sprawca (imigrant legalny), który w wieku 5 lat doświadczył w Kongo wojny domowej i wyniósł podobno stamtąd traumę.

REKLAMA

W ten sposób wyrok jest o rok mniejszy, niż żądał tego prokurator. Na korzyść przebywającego od listopada 2018 r., sprawcy zadziało też to, że rozpoczął w areszcie program „opieki psychologicznej” i przejawiał „świadomość” powagi swoich czynów.

Sąd orzekł również 5-letnią karę dodatkową po wyjściu z więzienia, czyli obowiązek podjęcia pracy lub odbycia szkolenia zawodowego. Oskarżony jest recydywistą i właściwie groziło mu 20 lat zamknięcia. Został skazany za gwałt i groźbę użycia broni. Do winy się przyznał.

Pochodzący z Peru transwestyta Cristina T. też podobno nie miał „godnego pozazdroszczenia życia”. Przed sądem wyjaśniał, że w nocy w listopadzie 2018 roku klient zapytał go o cenę. „Powiedziałem 50 euro, a on powiedział, że to za drogo i poprosił mnie o zniżkę. Odmówiłam – opowiadał przed sądem transwestyta.

W odpowiedzi Kongijczyk wyjął nóż i zmusił go do uprawiania seksu oralnego i analnego bez zabezpieczenia. W dodatku zamiast zapłacić, ukradł jeszcze z torebki powoda 150 euro. Pomimo braku karty pobytowej prostytutka „Cristina” złożyła skargę. Śledztwo pozwoliło ująć gwałciciela, bo poszkodowany zapamiętał numery rejestracyjne samochodu sprawcy.

Źródło: Le Parisien

REKLAMA