„Ale co można zrobić”? Bezradny Budka grzebie Trzaskowskiego i wyżala się „Gazecie Wyborczej”

Borys Budka / Zdjęcie: PAP/Piotr Nowak
Zdjęcie: PAP/Piotr Nowak
REKLAMA

Co można zrobić? Nie ma wyborów, nie mamy większości parlamencie. Nie dziwię się znużeniu naszych wyborców, nie mam pretensji – powiedział lider PO Borys Budka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”. Dodał, że nie jest rewolucjonistą. „Wygramy wybory przy urnach” – zapowiedział buńczucznie.

Przewodniczący PO w wywiadzie opublikowanym w magazynie wyborczej „Wolna Sobota” był pytany m.in. o Rafała Trzaskowskiego i jego ruch poparcia.

To było pod wpływem emocji. Rzuciliśmy hasło i potem trzeba się było tłumaczyć. Taki jest kalendarz wyborczy, że wybory mamy dopiero za trzy lata. Nie da się utrzymać aktywności kampanijnej przez tak długi okres. Ludzie oczekują sprawczości i ciągle nas pytają: „Dlaczego PiS jeszcze rządzi?!”.”Czemu wy nic nie robicie?!”. „Kaczyński robi tyle błędów, a wy tego nie wykorzystujecie? – powiedział Budka.

REKLAMA

– A jak mamy to wykorzystać?, pytam tych, którzy tak mi mówią. Chętnie skorzystam z rady, zapraszam, proszę mi powiedzieć. I wtedy oni: „Nie wiem, to pan od tego jest” – dodał lider PO.

– Ale co można zrobić? – pytał.

Nie ma wyborów, nie mamy większości w parlamencie. Mamy większość senacką, czyli przez trzydzieści dni możemy się cieszyć, że poprawkę wprowadziliśmy, którą PiS zaraz w Sejmie odrzuci. Nie dziwię się znużeniu naszych wyborców, nie mam pretensji, tylko pokazuję, jakie są nastroje. Rafał to było o włos od zwycięstwa potem taki wielki zjazd, prawda? – dodał polityk PO.

Dopytywany, czy taka sytuacja nie jest frustrująca, odparł:

Nie, wielce wkurzający jest ten brak sprawczości. „To, że mając rację, pokazując, jak oni demolują Polskę, niewiele da się z tym zrobić. Ale nie odwołam Morawieckiego, bo nie mam większości – powiedział Budka.

Na uwagę, że ludzie dopominają się szybkiego i stanowczego działania, odpowiedział: – Sorry, ale nie jestem rewolucjonistą. Wygramy wybory przy urnach. Wskazał też, że oprze się przy tym na wartościach.

Wolności, bezpieczeństwa i stabilności. Poczucia, że znowu państwo będzie liczyło się z obywatelem – dodał Budka.

REKLAMA