Efekt Bidena. Trwa inwazja nielegalnych imigrantów na USA. „Import” elektoratu daje władzę Demokratom

Tłumy imigrantów w meksykańskiej Tijuanie na granicy z USA. Zdjęcie: Stringer/dpa Dostawca: PAP/DPA.
Tłumy imigrantów w meksykańskiej Tijuanie na granicy z USA. Zdjęcie: Stringer/dpa Dostawca: PAP/DPA.
REKLAMA

Teksaski szeryf J.E. Guerra ocenił, że kryzys związany z napływem imigrantów na południową granicę USA wiążę się z praktycznym otwarciem granicy z Meksykiem. Ostrzegł w wywiadzie dla „New York Post”, że do kraju docierają nie tylko dzieci pozbawione opieki, lecz także przestępcy. To efekt kolejnych dekretów Bidena, które niemal zniosły ochronę granic i deportację nielegalnych imigrantów.

Demokrata Guerra jest szeryfem w nadgranicznym hrabstwie Hidalgo. Jego zdaniem, jeśli administracja prezydenta Joe Bidena nie podejmie kroków zapobiegawczych, kryzys się pogłębi. – Teraz w zasadzie granica jest otwarta – powiedział Guerra.

Wyjaśnił, że funkcjonariusze amerykańskich służb granicznych, którzy normalnie patrolują granicę przebiegającą przez rzekę Rio Grande, zajmują się teraz falą nieletnich imigrantów pozostających bez opieki. Zezwolono im na wjazd do Ameryki w związku z rozluźnieniem polityki. Szeryf zauważył, że otwiera to drogę do USA organizacjom przemytniczym.

REKLAMA

Pojawiła się nowa administracja, zmienili politykę, a nie sądzę, aby nasz rząd federalny był przygotowany na zgromadzenie odpowiednich zasobów i teraz widać tego skutki – ocenił Guerra.

Telewizja NBC News poinformowała w miniony weekend, że w lutym do USA usiłowało się dostać ponad 100 tys. imigrantów. Było ich trzykrotnie więcej niż w tym samym miesiącu 2020 roku. 3500 dzieci bez opieki znajdowało się w ośrodkach zatrzymań patroli granicznych.

Guerrę niepokoi fakt, że chaos ułatwia przedostawanie się do USA kryminalistom. Kwitną interesy karteli narkotykowych w Meksyku, ponieważ imigranci i ich szmuglerzy, tzw. kojoty, muszą płacić im myto, aby przeprawić się przez Rio Grande.

Meksykańskie kartele zarabiają więcej na ludziach niż na narkotykach. To dla nich boom, jest on ogromny, teraz dokonują zabójstw. (…) Jeśli nie możesz sobie na to pozwolić (opłacenie karteli), a masz ze sobą dziecko, zgadnij co się dzieje? Jedziesz do Houston. Mała dziewczynka trafi na rynek handlu ludźmi w celach seksualnych i spłaci cały twój dług – przestrzegał szeryf, który wzywa administrację prezydenta Joe Bidena do przyjęcia reformy imigracyjnej.

Istnieje obawa o bezpieczeństwo narodowe, o bezpieczeństwo publiczne i zasadniczo także problem humanitarny, co powoduje konieczność wprowadzenia przez naszych przywódców w Waszyngtonie reformy imigracyjnej, przyjęcia jakiejś polityki – przytacza „NYP” wypowiedź Guerry.

Joe Biden pierwszego dnia swego urzędowania zastopował budowę muru na granicy z Meksykiem. Znów pozwolił nielegalnym imigrantom oczekiwać na rozprawę sądowa na terytorium Stanów Zjednoczonych. Każdy zatrzymany nielegalny imigrant, który zadeklaruje, że chce ubiegać się o azyl jest wypuszczany.

Wyznacza mu się termin rozprawy – najczęściej za 2-3 lata i może sobie swobodnie przebywać w USA.

Ponad 90 procent imigrantów znika i nigdy nie stawia się na rozprawach. Biden zapowiedział też amnestię dla nielegalnych imigrantów. Zalegalizowany zostanie ich pobyt, więc teraz kto żyw chce się przedostać do USA, by być w nich w momencie ustanowienia amnestii.

Demokraci chcą jak największej imigracji, bo ta daje im władze. Oznacza „import elektoratu”. Imigranci w swej zdecydowanej większości głosują właśnie na Demokratów. To zapewnia im zwycięstwa m.in w Kalifornii, gdzie imigracja całkowicie odmieniła demograficzne oblicze stanu.

REKLAMA