Pożegnanie Krzysztofa Kowalewskiego. Przyjaciele otworzyli swoje serca

Nie żyje Krzysztof Kowalewski. Foto: PAP
Nie żyje Krzysztof Kowalewski. Foto: PAP
REKLAMA

Krzysztof Kowalewski odszedł 6 lutego tego roku. Wczoraj w kościele Środowisk Twórczych przy Placu Teatralnym w Warszawie odbyło się jego pożegnanie.

W ostatniej drodze towarzyszyli Kowalewskiemu jego najbliżsi, a także grono serdecznych przyjaciół: Marian Opania, Andrzej Zieliński, Anna Seniuk, Maja Komorowska, Borys Szyc, Piotr Gąsowski i oczywiście jego wieloletnia partnerka teatralna i filmowa Marta Lipińska. Aktorka w czułych słowach opowiedziała o ich niesamowitej przyjaźni.

„Przyjaźń, która nie potrzebowała naszych kontaktów co chwilę, co tydzień, dziesiątki telefonów. Nic takiego nie było między nami, ale jak już był telefon, to był na pewno niekonwencjonalny i niezdawkowy – nie takie zwykłe „co słychać”, albo „jak się czujesz” – powiedziała Lipińska.

REKLAMA

Tę parę łączyło praktycznie całe życie zawodowe. Produkcje filmowe, spektakle teatralne na deskach teatru Współczesnego w Warszawie i sławna audycja radiowa „Kocham Pana Panie Sulku”, w której oboje odgrywali kluczowe role…

„To była kreacja stworzona przy pomocy głosu taka, że ludzie wiedzieli jak Sułek wygląda, gdzie jest w danej chwili, czy kocha, czy nie kocha, co porabia, jakie ma myśli, jakie ma poglądy” – wspominała aktorka.

Można by wymienić jeszcze wiele chwytających za serce wspomnień przytoczonych przez obecnych na pogrzebie artysty przyjaciół. Niewątpliwie odszedł wielki aktor polskiej sceny. Krzysztof Kowalewski pozostawił po sobie dorobek artystyczny, który dla kolejnych pokoleń będziecie wyjątkową schedą prawdziwego kunsztu tej profesji.

Żegnamy Pana, Panie Sułku…

REKLAMA