Związkowcy milionerzy. Dzięki układowi polscy kontrolerzy lotów zarabiają bajońskie kwoty

Wieża kontroli lotów na Okęciu/fot. PAP/Dariusz Radzimierski
Wieża kontroli lotów na Lotnisku Chopina w Warszawie/fot. PAP/Dariusz Radzimierski
REKLAMA

Na lotnisku Okęcie działać ma nieformalny układ i system pozwalający zarabiać związkowcom  kontrolerom lotów gigantyczne pieniądze. Niektórzy zarabiają ponad milion rocznie, a Polska Agencja Żeglugi Powietrznej (PAŻP) zanotuje 700 milionów złotych strat.

PAŻP zarządza kontrolerami ruchu lotniczego w Polsce. Szkoli ich także i zatrudnia i dba o przestrzeganie procedur bezpieczeństwa ruchu powietrznego. Zatrudnia 1,9 tysięcy osób w tym ponad 600 kontrolerów.

Wszystko wskazuje na to, że ci stworzyli patologiczny, nieformalny układ pozwalający niektórym, głównie z Warszawy zarabiać ponad milion złotych rocznie i to w czasach gigantycznego kryzysu w branży lotniczej.

REKLAMA

– Przez lata w wieży warszawskiego Okęcia działał nieformalny układ osób. Ci ludzie ustawiali pod siebie grafiki, jeden drugiego osłaniał, jak na zewnątrz wydostawał się jakiś smród. Góra nic nie mogła z tym zrobić, bo każda próba ucywilizowania tej sytuacji kończyła się tak samo – groźbą strajku i paraliżu lotniska w Warszawie. A to z automatu oznaczałoby międzynarodowy skandal. Tego bał się każdy prezes Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej – mówi w rozmowie z „Businessinsider” anonimowy informator.

Wyszkolenie jednego kontrolera ruchu kosztuje ok. 250 tys. euro, czyli ponad milion złotych. Kontrolerzy doskonale sobie zdają sprawę, że zwolnienie osoby ze służby to dla PAŻP-u ostateczność. W PAZP działa aż 13 związków zawodowych i należy do nich 90 procent personelu. To poprzez system ustawiania dyżurów do tuzów związkowych trafiały miliony.

Kontrolerzy pracujący w sobotę, niedzielę lub święta, otrzymują dodatek do wynagrodzenia w wysokości 100 proc. Za pracę w godzinach nadliczbowych przysługuje im również dodatek w wysokości 100 proc. stawki godzinowej. Dostają również 100 proc. wynagrodzenia chorobowego do 33 dni.

Informator tłumaczy portalowi „Businessinsider” jak wyglądało wykorzystywanie przywilejów: – Kontroler, który brał L4 w tygodniu, gdy miał mało godzin, dostawał pełną pensję, a jego kolega, którego trzeba było wezwać z wolnego, dostawał 100 proc. wynagrodzenia za pracę i dodatkowe 100 proc. za ściągnięcie z wolnego. Wszyscy byli zadowoleni i zarobieni. Kiedy dochodził jeszcze dodatkowo 200 proc. płatny dyżur w weekend, można było tylko w ciągu jednego dnia wyciągnąć nawet 5 tys. zł.

Gigantyczne pieniądze kontrolerzy dostawali nieraz za samo spanie. Portal opublikował nagranie pokazujące jak w listopadzie 2019 roku jeden z kontrolerów na wieży na Okęciu rozłożył sobie materac i poszedł spać. Kontrolerzy przy dużym ruchu, a taki był w 2019 roku pełnią dyżury we dwóch. Tymczasem okazuje się, że lekceważąc przepisy i bezpieczeństwo potrafią w pracy zwyczajnie spać. Taka sytuacja miała powtarzać się wielokrotnie. W dobra noc kontroler dostawał więc niemal 1000 zł za każdą godzinę spania

Zarobki polskich kontrolerów należą do najwyższych w swiecie. -„W grupie kontrolerów ruchu lotniczego w 2020 roku roczna średnia zarobków wyniosła 414 903 zł, mediana 356 271 zł, a maksimum 1 285 872 zł. Jednocześnie zarobki siedmiu pracowników PAŻP przekroczyły w 2020 roku milion złotych – mówi Paweł Łukaszewicz, rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej.

Z ostatniego raportu międzynarodowej organizacji kontrolerów i nawigatorów Civil Air Navigation Services Organization (CANSO0) wynika, że w proporcji do średnich zarobków w danym kraju, wynagrodzenia polskich kontrolerów są najwyższe w świecie. Sięgają aż 1400 procent średniego krajowego wynagrodzenia.

Trwa konflikt z bossami związkowymi ze Związku Zawodowego Kontrolerów Lotniska Warszawa. To właśnie na Okęciu w Warszawie trwa patologiczny układ, którego ofiarami są kontrolerzy z małych lotnisk, którzy zarabiają po kilka tysięcy złotych. Ofiarą jest PAŻP. Liczba operacji lotniczych na wszystkich polskich lotniskach w 2020 roku spadła o 56,4 proc. z 444 tys. w 2019 roku do 193 tys. w ubiegłym roku. PAŻP może odnotować nawet 700 mln zł straty. Za układ związkowy płacimy my pasażerowie, bo w cenie biletów lotniczych uwzględnione są milionowe zarobki związkowych bossów.

REKLAMA