
Artur Dziambor rozjechał w programie „Kawa na ławę” na antenie TVN wiceministra kultury Jarosława Sellina, który w samym środku gospodarczego marazmu spowodowanego restrykcjami chciał wmówić, że Polska jest krainą mlekiem i miodem płynąca.
– Jak zwykle z gigantycznym zadowoleniem jako reprezentant rządu powiedział, że wszystko jest świetnie… w ogóle bezrobocie spada, PKB rośnie, eksport bomba… – zaczął poseł Konfederacji, zwracając się do przedstawiciela rządu.
Dziambor szybko przeszedł do rzeczy i ekspresowo zobrazował nędzę w jakiej znaleźli się polscy przedsiębiorcy.
– Według danych oficjalnych Polskiej Federacji Fintess jedynie 15 proc. wpadło w te widełki tarczy antykryzysowej. Pozostałe 85 proc. dostało informację: „spadajcie na drzewo” – przypomniał.
Później powiedział o telefonie jaki dostał, od właścicielki siłowni, do której uczęszczał przed lockdownem. Ta zapytała czy po zniesieniu restrykcji zamierza jeszcze wrócić.
– Dlaczego dzwoni z takim pytaniem? Bo ona sonduje, czy jest jeszcze sens dalej się zapożyczać i płacić np. 20 tys. zł czynszu. Czy po tym jak ona otworzy np. w maju czy w czerwcu klienci wrócą? Bo jeżeli nie wrócą to nie ma sensu to jej płacenie tych czynszów i to zapożyczanie się – mówił Dziambor.
Później przytoczył przykład restauracji w swojej okolicy. – Funkcjonowała od czasu, kiedy byłem w liceum – a jak widać – już stary jestem. Jest na sprzedaż – przekazał.
– Ale pan Sellin jest wielce zadowolony z siebie, wszystko jest świetnie. Wskaźniki mówią, że są sukcesy same, także nic tylko sobie pogratulować – ironizował.
Następnie poruszył temat szczepień, do którego wrócił jeszcze na Twitterze.
„Mamy osoby po drugim szczepieniu, które mimo to teraz leżą chore’ – Paweł Witt, Prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek Anestezjologicznych i Intensywnej Opieki. Dedykuję wszystkim tym, którzy uważają, że szczepionka czyni cuda. Szczepionka pomaga, ale pewności nie daje” – napisał.
„Mamy osoby po drugim szczepieniu, które mimo to teraz leżą chore” – Paweł Witt, Prezes Polskiego Towarzystwa Pielęgniarek Anestezjologicznych i Intensywnej Opieki. Dedykuję wszystkim tym, którzy uważają, że szczepionka czyni cuda. Szczepionka pomaga, ale pewności nie daje.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) March 22, 2021
„Wczoraj w Kawie na Ławę była ostra dyskusja, w której niektórzy twierdzili, że można zmusić np. nauczycieli do szczepienia, nawet pod groźbą utraty pracy. To samo działo się niedawno w wojsku, gdzie żołnierze otrzymali informację, że bez szczepień nie będzie awansów, wyjazdów” – przypomniał o „dobrowolności w wojsku”.
Wczoraj w Kawie na Ławę była ostra dyskusja, w której niektórzy twierdzili, że można zmusić np. nauczycieli do szczepienia, nawet pod groźbą utraty pracy. To samo działo się niedawno w wojsku, gdzie żołnierze otrzymali informację, że bez szczepień nie będzie awansów, wyjazdów.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) March 22, 2021
– Ja dostaje meile. Pisze do mnie nauczycielka np. i ona mówi, że w związku z tym, że się nie zaszczepiła, a jest jedyna w szkole (nie chciała przyjąć preparatu przeciwko COVID-19), to została wezwana do dyrektora na „rozmowę motywacyjną na temat przyszłości jej pracy” – podał kolejny przykład, tego jak Polacy mogą decydować: szczepić się czy nie.
A ja, rozumiejąc jak pomocna może być również dla mojego zdrowia szczepionka, sprzeciwiam się tak wyrażonemu przymusowi. Decyzję o zaszczepieniu chciałbym podjąć sam, bez zagrożenia utraty pracy. Tylko i aż tyle.
— Artur E. Dziambor (@ArturDziambor) March 22, 2021
„A ja, rozumiejąc jak pomocna może być również dla mojego zdrowia szczepionka, sprzeciwiam się tak wyrażonemu przymusowi. Decyzję o zaszczepieniu chciałbym podjąć sam, bez zagrożenia utraty pracy. Tylko i aż tyle” –