Ława przysięgłych do procesu policjanta oskarżonego o śmierć Floyda już wybrana. Jest szansa na uczciwy wyrok?

Ta interwencja policjanta i śmierć Deorge'a Floyda doprowadziły do rozruchów w całej Ameryce. Zdjęcie: YT/nczas
Ta interwencja policjanta i śmierć George'a Floyda doprowadziły do rozruchów w całej Ameryce. Zdjęcie: YT/nczas
REKLAMA

Wybrano już dwunastu członków rady przysięgłych i trzech zastępców. Będą rozstrzygać o ewentualnej winie policjanta Dereka Chauvina, oskarżonego o zabicie 25 maja 2020 roku George’a Floyda.

W tym procesie trudno będzie o sprawiedliwość i bezstronność, bo sprawa Floyda stała się iskrą, która rozpaliła globalny ruch Balck Lives Matter. Chauvin został właściwie skazany przez media jeszcze przed procesem.

Ława przysięgłych została wybrana w Minneapolis we wtorek 23 marca. Wśród „dwunastu sprawiedliwych” jest czterech Afroamerykanów i dwóch Metysów. To już połowa składu…

REKLAMA

Jak to w amerykańskich procesach bywa, dobór ławy przysięgłych w sprawach rasowych to jeden z ważniejszych elementów uzyskania przez strony pożądanego dla nich wyroku. Przesłuchania kandydatów trwały 11 dni i obie strony odrzuciły aż setkę wylosowanych do składu obywateli.

Proces określa się jako „historyczny” i będzie z pewnością podczas niego sporo odwołań ideologicznych. Wybrani ławnicy muszą jednogłośnie orzec o winie lub niewinności policjanta Dereka Chauvina.

Proces zacznie się w poniedziałek 29 marca i potrwa od trzech do czterech tygodni. Chociaż w Stanach Zjednoczonych ściganie funkcjonariuszy policji za przemoc popełnioną podczas pełnienia obowiązków służbowych należy do rzadkości, a wyroki skazujące są jeszcze rzadsze, to nikt nie ma wątpliwości, że jest tu niemal zapotrzebowanie na złożenie ofiary.

Egzaminowanie kandydatów do ławy przysięgłych

Po fali przemocy ruchu BLM na ulicach amerykańskich miast, wybór bezstronnych ławników był dużym wyzwaniem. Setka wylosowanych obywateli poddana została prawdziwemu egzaminowi z zamkniętej dla publiczności sali, wokół której wprowadzono nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Pomimo obecności kamer na sali sądowej zostanie zachowana anonimowość wybranych osób.

Zwolniony obecnie za kaucją Derek Chauvin uważnie śledził dyskusję, robiąc notatki i często wymieniając opinie ze swoim prawnikiem Ericem Nelsonem. Niektórzy z kandydatów sami prosili o wykluczenie, tłumacząc to napięciem wokół procesu lub powodami osobistymi.

Byli też tacy, którzy przyznali się, że mają już wyrobioną opinię na temat winy lub niewinności oskarżonego i ci z automatu byli skreślani. Większość twierdziła, że ​​potrafi być „uczciwa i bezstronna”. Egzaminowali ich na ten temat mecenas Eric Nelson i prokurator Steve Schleicher.

Padały pytania o stosunek do policji; o najważniejsze ich zdaniem wydarzenia poprzedniego lata, opinie o ruch Black Lives Matter. Mało podchwytliwie, ale bywało, że niektórzy pozornie „bezstronni” kandydaci odpowiadali, że „cała policja jest skorumpowana”. Inni mówili, że „przemoc wobec czarnoskórych to wynik upolitycznienia”. Dwóch przysięgłych, którzy przeszli egzamin, wykluczyli pełnomocnicy rodziny George’a Floyda.

Na przesłuchaniach widać było też taktykę obrony. Eric Nelson wielokrotnie podkreślał, że przyczyna śmierci George’a Floyda nie została ustalona. Planuje udowodnić, że ów Afroamerykanin zmarł w wyniku przedawkowania syntetycznego opioidu. Wykazała to sekcja zwłok, ale jako bezpośrednią przyczynę śmierci zidentyfikowała „ucisk na szyję”. Prokuratura utrzymuje, że ​​Derek Chauvin świadomie użył nadmiernej siły.

Źródło: Le Point/ AFP

REKLAMA