Ratusz Trzaskowskiego chce eksmitować Stowarzyszenie Marsz Niepodległości w ramach walki z „dyskryminacją”

Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz oraz Rafał Trzaskowski na Strajku Kobiet. / foto: YouTube/Twitter (Prt Sc)
Prezes Stowarzyszenia Marsz Niepodległości Robert Bąkiewicz oraz Rafał Trzaskowski na Strajku Kobiet. / foto: YouTube/Twitter (Prt Sc)
REKLAMA

Ratusz Rafała Trzaskowskiego wezwał władze stołecznej Pragi-Północ, aby nie przedłużały umowy najmu lokalu organizatorów Marszu Niepodległości przy ul. Ząbkowskiej 11. Pod tym adresem mieści się także siedziba Mediów Narodowych.

– Uważamy, że stowarzyszenie, którego działalność nosi znamiona dyskryminacji, nie powinno działać w lokalu miejskim. Podmioty, które wynajmują lokale od miasta, muszą przestrzegać klauzul antydyskryminacyjnych, zobowiązują się do tego, podpisując umowę najmu – mówiła w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra.

Jak podkreśliła, stołeczny ratusz zwrócił się do zarządu dzielnicy o zbadanie sprawy. – Z takim apelem wystąpili też do nas społecznicy z Pragi. Osobiście uważam, że działalność tego stowarzyszenia dawno przekroczyła wszelkie standardy i nie powinniśmy traktować go jak organizacji prowadzącej działalność pożytku publicznego – grzmiała „zastępczyni” Trzaskowskiego.

REKLAMA

Wiceprezydent Warszawy nie powstrzymała się od rzucania stereotypowymi hasłami, którymi lewica opisuje prawicowych działaczy. – Podczas tych marszów wielokrotnie dochodziło do burd, demolowania miasta. Wznoszono ksenofobiczne i homofobiczne hasła np. „Polska dla Polaków”, „Europa będzie biała albo bezludna”, „Chłopak dziewczyna normalna rodzina”. W listopadzie zeszłego roku uczestnicy marszu zaatakowali policjantów. Rzucali racami w balkon, na którym powiewały flagi tęczowa i Strajku Kobiet. Od racy wybuchł pożar w mieszkaniu na niższym piętrze – skarżyła się na łamach „GW”. Jednocześnie stołeczny ratusz nie widział nic złego w demolowaniu miasta przez aktywistów tzw. Strajku Kobiet.

„Wyborcza” podaje, że Machnowska-Góra powołuje się na klauzulę antydyskryminacyjną z zarządzenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego z lutego 2020 roku. Dotyczy ona zasad najmuj lokali użytkowych. – W paragrafie 35. jest mowa o tym, że w miejskich lokalach, pod rygorem rozwiązania umowy, niedopuszczalna jest działalność, która nosi „znamiona dyskryminacji pośredniej lub bezpośredniej, w szczególności ze względu na takie cechy jak płeć, rasa, pochodzenie etniczne, narodowość, religia, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientacja seksualna” – przytoczyła gazeta.

Źródła: Gazeta Wyborcza/wawalove.wp.pl

REKLAMA