W Algierii przed ramadanem zabrakło oliwy. Socjalizm nie sprawdza się nigdzie…

oliwki
Fot. ilustr. souk El Hattab Fot. Wikipedia
REKLAMA

To niemal kataklizm. W arabskiej Algierii oliwa to ważny element kuchni, szczególnie w czasie ramadanu. Tymczasem na miesiąc przed ważnym dla muzułmanów okresem tego produktu brakuje w sklepach.

Według kilku algierskich mediów kraj boryka się obecnie z poważnym brakiem oliwy. Sklepy świecą pustymi półkami, a pod sklepami dochodzi do dantejskich scen. W kilku przypadkach musiała interweniować policja.

Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, niedobór tego popularnego tłuszczu w Algierii nie jest wynikiem kryzysu wywołanego przez pandemię. Kraj ma podobno nawet znaczące rezerwy oliwy. Zawinił jak zwykle… socjalizm.

REKLAMA

U źródła problemu leży poważny spór między producentami a handlowcami. Według dziennika El Watan koszty produkcji oliwy znacząco wzrosły, a tym samym odbiły się na cenie hurtowych zakupów dla dystrybutorów.

Ci ostatni nie chcą i nie mogą jednak podnieść cen sprzedaży dla detalicznych konsumentów. Rząd w trosce o „sprawiedliwość społeczną” zamroził ceny oliwy jeszcze w 2011 roku, po społecznych protestach.

Skutek jest (jak zwykle w podobnych przypadkach) przewidywalny – braki w zaopatrzeniu. Handel nie chce dokładać do oliwy, więc jej po wyższych cenach od producentów nie kupuje. Rząd ustalając „urzędową” cenę też zapewne „chciał dobrze”, ale nie przewidział, że będzie jak zwykle i… dolał oliwy do ognia. Po Ramadanie bez oliwy, lud wkurzy się na dobre.

Źródło: Le Point

REKLAMA