Kaczyński i Orbán zbudują konkurencję dla partii Tuska? To niemal przesądzone

Viktor Orbán, Jarosław Kaczyński, Donald Tusk Źródło: PAP, collage
Viktor Orbán, Jarosław Kaczyński, Donald Tusk Źródło: PAP, collage
REKLAMA

Najprawdopodobniej PiS Jarosława Kaczyńskiego, Fidesz Viktora Orbána, i Liga Północna Mattea Salviniego połączą siły w Parlamencie Europejskim.

Jakiś czas temu węgierski Fidesz wyszedł z kierowanej przez Donalda Tuska Europejskiej Partii Ludowej – ugrupowania o charakterze centroprawicowym z elementami nowoczesnej chrześcijańskiej demokracji. Orbánowi nie podobało się, że przewodniczący Donald Tusk wykorzystywał swoją pozycję w EPL, by wtrącać się w wewnętrzne sprawy Węgier.

PiS, pozostające w partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, która z założenia powinna być konserwatywno-wolnorynkowa, dostrzegło w odejściu Fideszu szansę na stworzenie nowego stronnictwa w EU.

REKLAMA

Fideszem interesuje się także uniosceptyczna partia Tożsamość i Demokracja, w której rządzi włoska Liga Północna Mattea Salviniego.

Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości debatowali w siedzibie partii z Jarosławem Kaczyńskim na temat tego, jak zagospodarować potencjał Węgrów.

Najlepszym rozwiązaniem dla PiS byłoby przekonanie Fideszu, by wstąpił do EKR-u i wchłonięcie TiD-u. Raz, że PiS ma w EKR dominującą pozycję, a dwa, że tworzenie nowej partii w Parlamencie Europejskim jest niezwykle skomplikowane i czasochłonne.

Fidesz Viktora Orbána przypomina programowo Solidarną Polskę Zbigniewa Ziobry – PiS-owi byłoby więc stosunkowo łatwo współpracować z takim sojusznikiem, który wspiera państwowy protekcjonizm, niejasne reformy mediów oraz sądownictwa, i tym podobne rzeczy.

Lidze Północnej Mattea Salviniego najbliżej programowo jest do partii KORWiN Janusza Korwina-Mikkego. Światopoglądowo Liga Północna to silny narodowy katolicyzm. Jeśli chodzi o gospodarkę partia jest liberalna, popiera też silną decentralizację Włoch i tworzenie lokalnych autonomii. Liga jest też eurosceptyczna, a przecież PiS na każdym kroku podkreśla, jak bardzo obstaje za obecnością Polski w UE.

Koalicja tych trzech sił mogłaby więc mieć w niektórych kwestiach kłopoty z ustalaniem wspólnego stanowiska. Dla Polski jej powstanie byłoby jednak korzystne. Obecnie polska partia rządząca jest częścią stronnictwa, które nie ma żadnego znaczenia w PE, nikt nie musi liczyć się z jego zdaniem, i które nie daje możliwości do prowadzenia skutecznego lobbingu. Zawiązanie triumwiratu z Węgrami i Włochami mogłoby tę beznadziejną sytuację zmienić.

REKLAMA