Mała partia islamistyczna zadecyduje o utworzeniu rządu Izraela

Mansour Abbas Fot. Wikipedia
REKLAMA

Trochę nieoczekiwanie i na przekór sondażom, swoich deputowanych do Knesetu wprowadziła mała partia muzułmańska. Teraz może się stać języczkiem u wagi i przechylić szalę na rzecz powołania rządu przez Netanjahu lub jego rywala Lapida.

Liderem islamistycznej partii Ra’am (Zjednoczona Lista Arabska) jest Mansour Abbas. Jego poparcie może być kluczowe w tworzeniu rządu. Po przeliczeniu głosów stało się jasne, że jego partia Ra’am, wejdzie do parlamentu. Po przeliczeniu 90% biuletynów, okazało się, że Ra’am otrzymał co najmniej 155 000 głosów.

To około 3,5%, czyli powyżej progu wynoszącego w Izraelu 3,25%. Według prognoz daje to pięciu deputowanych formacji Abbasa. Wobec trwającego pata, to pięć bardzo ważnych głosów. Abbas ostatnich miesiącach opuścił Wspólną Listę Stronnictw Arabskich, i wystartował samodzielnie. Okazało się to dobrym pomysłem.

REKLAMA

Mansour Abbas jest z zawodu dentystą. Mieszka w północnym Izraelu. Zyskał wsparcie Beduinów z pustyni Negew. Wcześniej złamał pewne tabu i oświadczył, że jest „gotowy do współpracy” z premierem Benjaminem Netanjahu w walce przemocą, które dotyka Palestyńczyków.

Jego partia przyjęła w ostatnich miesiącach z zadowoleniem porozumienia normalizujące relacje Izraela z kilkoma krajami arabskimi (Emiraty, Bahrajn, Sudan, Maroko). Wydaje się otwarta na współpracę, więc zarazem staje się cennym partnerem dla Netanjahu, jak i jego centrowego rywala Jaira Lapida.

Likud Netanjahu wygrał wybory, ale ciągle nie ma wystarczającego poparcia (61 posłów) w parlamencie do utworzenia rządu. Może liczyć na współpracę z partiami ultraortodoksów i częścią podzielonej prawicy. Jeśli doszliby islamiści, byłoby naprawdę ciekawie….

Komentatorzy zastanawiają się czy taka współpraca w konstelacji prawicy byłaby możliwa? „Na izraelskiej scenie politycznej nie ma czerwonej linii dla Mansoura Abbasa. Potrafi flirtować ze wszystkimi partiami (…) to tylko kwestia pragmatyzmu i liczb ”- powiedział dla AFP Amal Jamal, profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Tel Awiwie.

Co jednak na to nacjonalistyczne partie prawicy? Dla nich Abbas to człowiek niemal „wspierający terroryzm”. Można się też spodziewać oferty dla Raam od Jaira Lapida, który chciałby odsunąć Benjamina Netanjahu od władzy. Wygląda na to, że powstanie rządu Izraela może zależeć od partii… islamistów.

Źródło: Times of Israel/ AFP

REKLAMA