W odmętach lewackiego szaleństwa. Amerykańskie miasto wypłaci murzynom pieniądze za krzywdy sprzed 100 lat

Evanston jest pierwszym miastem USA, które chce zapłacić murzynom za krzywdy sprzed lat. Zdjęcie: YT/NBC
Evanston jest pierwszym miastem USA, które chce zapłacić murzynom za krzywdy sprzed lat. Zdjęcie: YT/NBC
REKLAMA

Evanston w pobliżu Chicago stało się w pierwszym miastem w USA, które umożliwiło swoim czarnoskórym mieszkańcom odszkodowania za przeszłą dyskryminację oraz utrzymujące się skutki niewolnictwa. Zapłacą ci, którzy nie praktykowali niewolnictwa tym, którzy nie byli jego ofiarami

Rada miejska Evanston stosunkiem głosów 8 do 1 opowiedziała się za przyznaniem po 25 tys. dolarów na każde uprawnione gospodarstwo domowe, zamieszkiwane przez osoby czarnoskóre. Pieniądze muszą być przeznaczone na remont domu lub wykorzystane jako zadatek na zakup mieszkania. Nie do końca jeszcze wiadomo, co to znaczy w tym przypadku „czarnoskóry”, i jak rasowi specjaliści będą to sprawdzać. 

Program finansowany jest z darowizn i dochodów z 3-procentowego podatku od sprzedaży rekreacyjnej marihuany. Zamieszkane przez około 12 tysięcy Afroamerykanów miasto zobowiązało się przeznaczyć na ten cel 10 milionów dolarów w ciągu 10 lat.

REKLAMA

Kwalifikujący się do programu muszą mieszkać w Evanston i być potomkami czarnoskórej osoby, która w latach 1919–1969 była w tym mieście w stanie Illinois ofiarą dyskryminacji w dziedzinie mieszkalnictwa. Nie do końca jeszcze wiadomo, co to znaczy w tym przypadku „czarnoskóry”, i jak rasowi specjaliści będą to sprawdzać.

Czy owo odszkodowanie należy się osobom, które nie mają innych przodków, jak tylko murzyni, i do którego pokolenia? Czy w sytuacji, gdy dziadek był Azjatą z Korei, albo białym, to też się należy czy nie? Inaczej mówiąc, czy takie odszkodowanie dostałaby też Meghan Markle, której ojciec jest biały, gdyby mieszkała w tym opanowanym przez szaleńców mieście?

– Musieliśmy zrobić coś zasadniczo innego, by stawić czoła podziałom rasowym, które mieliśmy w naszym mieście, w tym opresji oraz wykluczeniu osób czarnoskórych – oznajmił radny Robin Rue Simmons.

Argumenty te nie przekonują Cicely Fleming, jedynej radnej która głosowała przeciw programowi. Jak tłumaczyła, popiera ona generalnie odszkodowania, ale ludzie sami powinni decydować, w jaki sposób dysponują otrzymanymi w ten sposób pieniędzmi. Obecny program uznała za paternalistyczny.

Decyzja miasta Evanston zapadła w okresie, w którym nasila się debata na temat odszkodowań dla czarnoskórych w USA. W marcu Amalgamated Bank, jako pierwszy duży amerykańskim bank, poparł projekt ustawy zakładający ustanowienie federalnej komisji w tej sprawie. Możliwe, że chodzi o to, iż bank liczy, że zarobi wielkie pieniądze obsługując owe „odszkodowania”, albo specjalne linie kredytowe przeznaczone dla przedstawicieli określonej rasy.

W październiku do rady miejskiej Waszyngtonu wpłynął projekt uchwały, na mocy której w stolicy USA miałaby powstać komisja do zbadania gospodarczego wpływu niewolnictwa na miasto. Raport specjalnej grupy mówiłby o ewentualnych odszkodowaniach dla potomków niewolników. Lobby popierające taki pomysł opowiadają, że dlatego, iż praprzodek w 1860 roku był niewolnikiem, to teraz ktoś w 2021 ma utrudniony dostęp do kapitału. Te przez lata miały w Stanach Zjednoczonych utrudnione gromadzenie kapitału.

Projekt został wniesiony po szerokiej fali zamieszek, prowokowanych przez rasistowski i marksistowski ruch BLM. Gdyby został przegłosowany, to Waszyngton dołączyłby do innych miast, które poczyniły podobne kroki, np. Asheville w Karolinie Północnej i Providence w Rhode Island. Utworzenie takiej komisji lustracyjnej, jaka rozważana jest w Waszyngtonie, na szczeblu stanowym przeforsowano już w Kalifornii.

Stany Zjednoczone, po objęciu prezydentury przez Bidena, pogrążają się w lewicowym obłędzie. Partia Demokratyczna praktycznie całkowicie została opanowana przez skrajną lewicę. Konflikty na tle rasowym będą, oczywiście, narastać. Za przykładem Evanston pójdą inne miasta. Pomysł, by ci, którzy nie mieli niewolników płacili tym, którzy nimi nie byli, jest nie tylko absurdalny, ale niezwykle groźny.

Spowoduje rozdrapywanie ran, kolejne wzajemne pretensje i animozje, próby zemsty za jakieś rzeczywiste, czy domniemane przeszłe krzywdy, i oczywiste reakcje obronne. Pewne jest też to, że kryteria rasowe wejdą z jeszcze większą siłą w życie społeczne, gospodarcze, czy kulturowe Stanów Zjednoczonych.

REKLAMA