ZDF nie chce przeprosić Polaków. Będzie odwołanie od wyroku krakowskiego sądu?

Kadr z serialu
Kadr z serialu "Nasze matki, nasi ojcowie"/Fot. Materiały prasowe
REKLAMA

23 marca 2021 roku sąd apelacyjny w Krakowie orzekł, że niemiecki nadawca ZDF oraz twórcy serialu „Nasze matki, nasi ojcowie” mają przeprosić Światowy Związek Żołnierzy AK. Chodzi o ukazanie żołnierzy Armii Krajowej jako antysemitów. Przeprosiny miałyby być wyemitowane zarówno w niemieckich stacjach telewizyjnych, jak i w TVP. Niemiecka telewizja i studio UFA Fiction chcą jednak zaskarżyć decyzję polskiego sądu.

W przytaczanym przez niemiecką agencję prasową dpa oświadczeniu ZDF oraz UFA Fiction wyraziły ubolewanie, że sąd w Krakowie nie okazał wystarczającego poszanowania dla „wolności sztuki”. Rzekomo z tego powodu, gdy wyrok i jego uzasadnienie w formie pisemnej zostaną przekazane stronom postępowania, ZDF chce je przeanalizować i zaskarżyć decyzję sądu. W oświadczeniu podkreślano również, że w pracach nad serialem brało udział wielu „renomowanych” historyków.

Krakowski sąd orzekł, że przeprosiny mają być opublikowane na kanałach ZDF, ZDFneo oraz 3sat, które wyemitowały serial oraz w TVP. Mają pojawić się także na stronach internetowych telewizji. Sąd nie nakazał jednak wypłaty zadośćuczynienia. Wyrok jest prawomocny.

REKLAMA

Sprawa toczyła się od ponad 7 lat. Wówczas kpt. Zbigniew Radłowski, powstaniec warszawski i więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz, oskarżył niemiecką państwową telewizję ZDF i producenta filmowego UFA Fiction o naruszenie prawa do tożsamości, godności i dumy narodowej oraz prawa do wolności od mowy nienawiści. Teraz krakowski sąd uznał, że oskarżeni mają przeprosić Światowy Związek Żołnierzy AK za naruszenie dóbr osobistych. Dokonali tego bowiem „poprzez zidentyfikowanie polskiego oddziału partyzanckiego w wyżej wymienionym filmie jako oddziału Armii Krajowej, co rodzi nieuprawnioną sugestię, iż ta polska organizacja wojskowa miała charakter antysemicki”.

W pierwszej instancji sąd w Krakowie nakazał twórcom serialu przeprosiny i wypłacenie zadośćuczynienia w wysokości 20 tys. zł. Producenci odwołali się jednak od tej decyzji.

Sąd apelacyjny stwierdził teraz, że serial nie podważa niemieckiej odpowiedzialności za zbrodnie nazistowskie i holokaust. W ocenie sądu, nie kwestionuje on też faktu, że Polacy byli ofiarami niemieckiej okupacji. Bohaterowie produkcji są zaś fikcyjni i nie mogą być kojarzeni z nikim żyjącym.

W serialu pokazano jednak partyzantów w biało-czerwonych opaskach na ramieniu z napisem „AK”. Twórcy dali w ten sposób do zrozumienia, że żołnierze Armii Krajowej „przejawiali niechęć do Żydów, byli obojętni na ich los, byli przesiąknięci postawą antysemicką”. Sąd ocenił, że przekroczono prawo do wolnego wyrażania opinii.

Źródła: TVP.Info/dw.com

REKLAMA