To się nie skończy na dwóch tygodniach. Niedzielski zapowiada jeszcze ostrzejszy lockdown

Adam Niedzielski.
Minister Zdrowia Adam Niedzielski. / foto: PAP
REKLAMA

Od soboty 27 marca w Polsce będzie obowiązywał twardy lockdown. Zapowiedziany został na dwa tygodnie, ale minister Adam Niedzielski już sugeruje, że na dwóch tygodniach nie musi się skończyć. Co więcej, zapowiada jeszcze ostrzejsze, regionalne restrykcje!

Niedzielski został zapytany w piątek na konferencji prasowej o to, do jakiego poziomu musi spaść liczba nowych zakażeń koronawirusem, by rząd zrezygnował z ostatnio wprowadzonych obostrzeń i np. otworzył żłobki i przedszkola.

„W tej chwili najważniejszym parametrem jest dynamika wzrostu zachorowań. Już nawet nie patrzymy na liczby bezwzględne (…) tylko patrzymy, co dzieje się z dynamiką zachorowań. Ta dynamika cały czas utrzymuje się na bardzo wysokim poziomie, średnio w ciągu tygodnia jest to powyżej 25 proc., co oznacza, że co tydzień mamy przyrost o jedną czwartą przypadków” – odpowiedział Niedzielski.

REKLAMA

„Dopóki ta dynamika nie spadnie do poziomu zerowego, czyli nie dojdziemy do apogeum, nie ma w ogóle dyskusji o luzowaniu obostrzeń” – podkreślił szef resortu zdrowia, sugerując, że na dwóch tygodniach się nie skończy.

Twardy lockdown. Dodatkowe regionalne restrykcje?

W 2021 lockdown postępuje w sekwencji: obostrzenia ogólnopolskie (luty), zaostrzenie w regionach (luty/marzec), przeniesienie regionalnych obostrzeń na całą Polską (od 20 marca), zaostrzenie ogólnopolskich obostrzeń (od 27 marca).

Teraz minister Niedzielski zapowiedział, że możliwe jest zaostrzenie w regionach obowiązujących od 27 marca obostrzeń, restrykcji, nakazów i zakazów.

W kwestii dodatkowych obostrzeń odnosił się do Śląska. – Nie jest to wykluczone – pogroził.

Mamy sąsiedztwo Czech, Słowacji, w których sytuacja epidemiczna wyglądała szczególnie kilka tygodni temu jeszcze gorzej, w tej chwili w Czechach ta sytuacja się stabilizuje – mówił Niedzielski.

Proszę również wziąć pod uwagę, że to jest region o bardzo dużej gęstości zaludnienia, bardzo dużej aglomeryzacji, więc to też są na pewno warunki, które sprzyjają transmisji wirusa – uważa minister.

REKLAMA