Gates wieszczy ekoświat bez samochodów benzynowych

Bill Gates/Estonia
Bill Gates. / foto: Flickr
REKLAMA

Miliarder i współzałożyciel Microsoftu Bill Gates twierdzi, że „walczyć z klimatem” można tylko decyzjami politycznymi. Postuluje, by wśród nich znalazł się zakaz korzystania z samochodów benzynowych. Gates utrzymuje, że znikną one z naszych dróg najpóźniej do 2040 roku.

W rozmowie z TVN Gates przyznał, że wszystkie aspekty działalności człowieka wymagają nowoczesnych technologii. Tutaj sporo wątpliwości miał prowadzący rozmowę Piotr Kraśko. Dziennikarz stwierdził, że „tutaj mamy problem, ponieważ jak liczyć na coś co jeszcze nie istnieje i nie wiadomo, czy powstanie?”.

– Słuszna uwaga – przyznał Gates. – Normalnie innowacje nie mają daty końcowej, do której musimy coś zrobić (…) w tym przypadku jednak mamy deadline i naprawdę musimy się z innowacjami pospieszyć. Zwiększając budżet na działania i rozwój, znaleźć kapitał na podejmowanie ryzyka, zachęcać konsumentów do zielonych produktów, stosować to, co nazywamy w kulturze inwestycyjnej „katalizatorami”, aby kupować rzeczy nawet być nieco droższe – wskazał.

REKLAMA

Gates stwierdził, że osiągniecie emisyjnego zera do 2050 roku – które jest jego zdaniem absolutnym minimum w walce ze zmianami klimatycznymi – powinno angażować wszystkie partie polityczne. – Nawet jeżeli nie zgadzają się z naszą taktyką – orzekł.

Na tym jednak nie koniec. Gates chce też w „odpowiedni” sposób kształtować społeczeństwo. – Nasz głos konsumentów będzie równie ważny jak nasz głos polityczny: próbowanie mięsa syntetycznego, kupowanie samochodów elektrycznych, sprawdzanie sposobu wytwarzania i redukcji emisji kupowanych produktów – mówił.

Gates przedstawił też strategie korporacyjne. – Jako pracownicy powinniśmy zachęcać swoje firmy, aby też kompensowały emisje i redukowały swój ślad węglowy – utrzymywał. – Mam nadzieję, że każdy się w to zaangażuje, ale szczególnie bez ludzi młodych nie odniesiemy sukcesu – dodał.

Na zachętach się jednak nie skończyło. Jest marchewka, musi pojawić się też kij. Chodzi o polityczny przymus, o którym Gates nie wypowiada się już tak entuzjastycznie. Mimo to postulował wprowadzenie swoistej „ekodyktatury”, co przejawiało się w pomyśle zakazu sprzedaży samochodów benzynowych do 2035-2040 roku. – Duża część krajów już wtedy przestanie zezwalać na zakup pojazdów benzynowych. Jako, że samochody eksploatuje się około 10-15 lat, do roku 2050 emisje z samochodów pasażerskich okażą się bliskie zera – mówił.

Źródło: Gazeta Wyborcza

REKLAMA