Miał pomóc policji w schwytaniu przestępców, ale go zatrzymali. Teraz ma trafić do więzienia

Policja Fot. Lubawagroup, Wikipedia, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
Policja Fot. Lubawagroup, Wikipedia, Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported
REKLAMA

Policja miała okazję złapać przestępców wyłudzających pieniądze metodą na wnuczka. Akcję mundurowych z Katowic udaremnili jednak policjanci z Radomia. Teraz do więzienia ma trafić mężczyzna, który pomagał w policyjnej prowokacji. Sprawę nagłośnił Polsat News w programie „Państwo w Państwie”.

Kamil Dąbrowski przypadkiem znalazł się w centrum przestępczego procederu. Młody mężczyzna zamieścił w internecie ogłoszenie, że poszukuje pracy. Zaoferowano mu posadę kuriera. Jak się okazało, jego zleceniodawcą był oszust wyłudzający pieniądze metodą na wnuczka. Gdy tylko młody mężczyzna zorientował się, w czym bierze udział, zgłosił się do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.

– Ja byłem cały czas na telefonie z pracodawcą, prawie w ogóle nie rozmawiałem z tymi ludźmi, od których brałem paczki. Mówiłem jedynie, że jestem od Jasia, od Ewci. Dzięki temu się zorientowałem, no bo jak to, biorę paczkę dla dorosłego a używam zdrobniałego imienia? – mówił Kamil.

REKLAMA

Policjanci postanowili wykorzystać mężczyznę do zorganizowania prowokacji. Wszystko było dopięte na ostatni guzik – podsłuch w samochodzie, kamera doczepiona do koszuli i dokładne instrukcje od funkcjonariuszy. – Chciałem po prostu zrobić coś dobrego, naprawić szkodę, która się stała. Miałem być taką przynętą, dzięki której złapie się organizatorów tego przestępstwa – podkreślał chłopak.

Prowokację udaremnili jednak… policjanci z Radomia. W dniu akcji, tuż po 6 rano, weszli do mieszkania Kamila, zakuli go w kajdanki i wywieźli do aresztu. Nie przyjmowali wyjaśnień o tym, że za kilka godzin miała się odbyć prowokacja. Zamiast oszustów zatrzymano więc mężczyznę, który miał pomóc ich złapać.

Ostatecznie nie udało się zatrzymać przestępców, którzy wyłudzili kilkaset tysięcy złotych. Przed sądem stanął za to Kamil, który był kurierem. Zdaniem śledczych mężczyzna wiedział, w czym bierze udział i świadomie pomagał wyłudzać pieniądze od starszych i schorowanych ludzi. Sąd nie wziął pod uwagę, że chłopak sam zgłosił się na policję i chciał pomóc w schwytaniu sprawców.

Wyrok zapadł

– Każde postępowanie toczy się według własnych zasad. Nie było innej możliwości niż zatrzymanie Kamila D. Robiliśmy wszystko, żeby zatrzymać też osoby które były nad nim w tym procederze, niestety nie udało nam się to – wyjaśniała Elżbieta Łukasiewicz z Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce.

Sąd skazał Kamila na pół roku więzienia. Ponadto mężczyzna ma oddać 200 tys. zł ofiarom oszustw, mimo że pieniądze przechwytywali organizatorzy całego procederu. Kamil, jako kurier, miał dostawać 150 zł za kurs.

– Sąd uznał, że Kamil D. miał świadomość tego w czym bierze udział, dlatego ma naprawić szkodę którą wyrządził. Nie przesadzajmy, to jest 200 tysięcy złotych a on jest młody, po wyjściu z zakładu karnego będzie miał możliwość zarobić te pieniądze – mówił Robert Kirejew z Sądu Apelacyjnego w Katowicach.

Wyrok w tej sprawie jest prawomocny. Kamil może się ubiegać jedynie o odbywanie kary w domu – przy dozorze elektronicznym. Dzięki temu mógłby kontynuować pracę oraz dokończyć studia.

Źródło: Polsat News

REKLAMA