Rocznica interwencji policji w smażalni ryb. Grozili klientom mandatami i wypytywali, co jedzą

Absurdalna interwencja policji w Mikołowie. / foto: Prt Sc YouTube
Absurdalna interwencja policji w Mikołowie. / foto: Prt Sc YouTube
REKLAMA

To już rok od kultowej interwencji policji podczas pierwszego lockdownu. Powspominajmy jak to się wszystko zaczęło.

Tekst z kwietnia 2020 roku:

Policja zrobiła nalot na smażalnię ryb „Rybołówka” w Mikołowie. Sprawę udokumentował wściekły restaurator, któremu mundurowi i asystujący im wojskowi zaczęli straszyć ludzi.

REKLAMA

Na nagraniu widać, jak policja domaga się od czekających na jedzenie okazywania dokumentów zakupu. Jakby tego mało dowodzący nalotem chciał wiedzieć co dokładnie klienci zamówili do jedzenia.

Klientowi czekającemu na rybę zagrożono mandatem, gdyby nie chciał zdradzić co zamierza zjeść. Mandatem w wysokości… 500 złotych!

Do czekającego na rybę oddelegowano wojskowego. To jednak nie koniec, bo czekającym na jedzenie kazano ustawić się w tłumie przed smażalnią, podczas gdy klienci siedzieli w bezpiecznej odległości.

Prowadzący interwencję nie byli nawet prawidłowo zabezpieczeni. Nie nosili rękawiczek ochronnych ani maseczek.

Źródło: YouTube

REKLAMA