
Lekarz i znany piosenkarz Kuba Sienkiewicz bardzo ciężko przeszedł COVID-19. Muzyk zachorował już po przyjęciu szczepionki na koronawirusa.
Lider „Elektrycznych Gitar” Kuba Sienkiewicz opuścił szpital, do którego trafił z powodu COVID-19.
Lekarz i jednocześnie znany muzyk przeszedł chorobę bardzo ciężko, mimo, że został zaszczepiony pierwszą dawką szczepionki AstreaZeneca.
Muzyk przebywał w szpitalu MSWiA w Warszawie. Był hospitalizowany z powodu zapalenia płuc, jak twierdzą lekarze związanego z przebiegiem COVID-19.
„Byłem w szpitalu w ciężkim stanie. Wczoraj (w niedzielę 4 kwietnia – przyp. red.) zakończyłem hospitalizację. Dziękuję całemu zespołowi Kliniki Reumatologii, profesor Katarzynie Życińskiej, wszystkim lekarzom, personelowi oddziału, rehabilitacji, diagnostyki i izby przyjęć za znakomitą opiekę i leczenie” – powiedział dziennikowi „Fakt” muzyk.
Sienkiewicz nie wie, gdzie się zaraził. Wcześniej stosował się do zaleceń – nosił rękawiczki i maskę.
Natomiast do szpitala trafił cztery dni po przyjęciu pierwszej dawki szczepionki. Jak wspomina reakcję na szczepienie? „To były trzy dni wyjęte z życia”.
Według „Faktu” możliwe, że Sienkiewicz zaraził się koronawirusem mniej więcej w tym samym czasie, w którym został zaszczepiony. W rozmowie z gazetą lekarz stwierdził, że w jego przypadku „odporność po szczepionce po prostu się jeszcze nie rozwinęła”.
Jednak Sienkiewicz na razie nie wie, kiedy wróci do pracy. „Faktowi” przyznał, że wciąż czuje się słabo, po przebytym zakażeniu i walce z COVID-19.
Źródło: Fakt